Łódź ma w tym sezonie 85 pługoposypywarek. To mniej niż w latach ubiegłych.
Zimowe utrzymanie dróg w Łodzi: Oczami kierowców i urzędników
Zdaniem Jarosława Kostrzewy, lidera LDZ Zmotoryzowanych, ma to bezpośredni wpływ na sytuację zimową w mieście, choć zima ostatnimi laty i tak jest wyjątkowo łaskawa.
– W rezultacie w wielu miejscach podczas ostatniego weekendu mieliśmy poważne problemy – mieszkańcy musieli własnoręcznie pchać autobusy, które nie mogły ruszyć, a niektóre pojazdy blokowały ulice, jak to miało miejsce na ul. Kolumny, co doprowadziło do niemal godzinnego paraliżu tej części miasta. Sytuacja na chodnikach i przystankach MPK również pozostawia wiele do życzenia. Mieszkańcy donoszą, że brodzą po kostki w śniegu, a tam, gdzie śnieg jest ubity, robi się bardzo ślisko
– komentuje Jarosław Kostrzewa.
– Drogi są posypywane solą przed opadami śniegu, marznącego deszczu, prewencyjnie kiedy prognoza pogody przewiduje przymrozki lub mrozy, co zapobiega powstawaniu śliskości. Odśnieżanie odbywa się w zależności od okoliczności: w trakcie opadów śniegu oraz po ich zakończeniu
– argumentuje z kolei biuro prasowe.
Nie tylko pługoposypywarki?
Media społecznościowe były też rozpalone do czerwoności w weekend. Intensywne opady śniegu w piątek, sobotę i w niedzielę spowodowały, że warunki na drogach były fatalne.
– Aleją Politechniki w sobotę wieczorem można było się poruszać z maksymalną prędkością 30 kilometrów na godzinę. Jechałem też aleją Włókniarzy. Po drodze nie spotkałem żadnej pługopiaskarki, choć czytałem w sieci, że takowe jeździły po mieście
– mówi w rozmowie z TuŁódź pan Jarosław ze Śródmieścia.
Inni twierdzą, że zimą śnieg na drogach i ulicach nie jest niczym nadzwyczajnym. Jedni pługopiaskarki widzieli w czasie weekendowych opadów, inni nie. Pojawiły się spekulacje, że drogowcy czekali na ustanie opadów śniegu.
– Czekanie na ustanie opadów, choćby w ostatni weekend (kiedy opady utrzymywały się niemal dwa dni) sparaliżowałoby miasto
– czytamy w odpowiedzi biura prasowego magistratu.
Urzędnicy przyznają, pługopiaskarek jest mniej, więcej jest za to dodatkowego sprzętu, którego w poprzednich latach nie było.
– Firmy odpowiedzialne za odśnieżanie mają łącznie 85 pługoposypywarek, 14 ciągników z lemieszem wykorzystywanych do odśnieżania węższych dróg, 57 ciągników z lemieszem i posypywarkami oraz 24 sztuki specjalistycznego sprzętu do odśnieżania
– wyjaśnia magistrat.
Jest jeszcze wiele do poprawienia
Za odśnieżanie jezdni w Łodzi odpowiada 5 firm wyłonionych w przetargu oraz Łódzki Zakład Usług Komunalnych, a za pozostałe miejsca 16 firm oraz ŁZUK. W poprzednich sezonach odśnieżaniem jezdni i pozostałych miejsc zajmowały się te same firmy, do dyspozycji miały 108 pługoposypywarek.Urzędnicy uważają, że zmodyfikowany system pozwala na szybsze i sprawniejsze odśnieżanie miasta. Z tym nie zgadza się jednak Kostrzewa i uważa, że jest jeszcze sporo do zrobienia.
– Mam nadzieję, że służby miejskie zaczną działać bardziej efektywnie i zobaczymy miasto lepiej przygotowane do radzenia sobie z takimi warunkami. Obecna sytuacja pokazuje, że jest jeszcze wiele do poprawienia
– dodaje w rozmowie z nami.
Ile udaje się odśnieżyć kilometrów dróg podczas jednego wyjazdu sprzętu? Jak czytamy, to 3005 km pasów dróg, do tego wiadukty, estakady, zjazdy i podjazdy na wiadukty (to 80 miejsc o długości łącznej 242 kilometrów).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.