Dominikanin Wojciech Jędrzejewski to znany w Łodzi duchowny. W poprzednich latach był duszpasterzem akademickim w Łodzi. Pracował również w Dominikańskim Ośrodku Kaznodziejskim. Był również jednym z najbardziej znanych kaznodziejów i rekolekcjonistów w Polsce.
Dominikanin Wojciech Jędrzejewski wyprowadził się z zakonu i poprosił o modlitwę
Dlatego też informacja podana przez Szymona Popławskiego, socjusza prowincjonała była dla wielu osób szokiem. Przypomnijmy, podał on do publicznej wiadomości, że dominikanin odchodzi z zakonu.
O. Wojciech Jędrzejewski OP postanowił zwrócić się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na przeniesienie do stanu świeckiego i możliwość opuszczenia Zakonu. Prośba została przyjęta przez o. Prowincjała do dalszego procedowania. Ojciec Wojciech Jędrzejewski podjął również decyzję o opuszczeniu klasztoru dotychczasowego zamieszkania. Przypomnę, że od 1 października 2024 r. działalność publiczna o. Wojciecha Jędrzejewskiego była zawieszona w związku prowadzonymi czynnościami kanonicznymi. Po podjęciu decyzji o wystąpieniu z Zakonu i stanu duchownego oraz wyprowadzeniu się z klasztoru, Zakon nie bierze odpowiedzialności za jakiekolwiek działania o. Wojciecha Jędrzejewskiego
- poinformował.
Wiele osób zastanawiało się, dlaczego duchowny zdecydował się na taki krok. On sam postanowił to wyjaśnić w krótkim oświadczeniu, który opublikował za pośrednictwem portalu Więź. - Odejście z zakonu i ze stanu duchownego jest moją osobistą decyzją. Decyzja ta wiąże się z łamaniem zakonnych ślubów czystości, do której się zobowiązałem. Przepraszam tych, których zawiodłem, i proszę o modlitwę. Katolicyzm był i pozostaje przestrzenią mojego przeżywania Boga - poinformował.
Więź na prośbę Jędrzejewskiego dodała, że nie ma on zamiaru więcej komentować swojej decyzji i swojej sytuacji.
Sprawę skomentował m.in. filozof, publicysta i działacz katolicki - Tomasz Terlikowski.
Trudno też uciec od wrażenia, że ta - przecież nie pierwsza, i z pewnością nie ostatnia sprawa - przypomina nam z całą mocą, że duchowni są ludźmi, że nie na nich mamy budować naszą wiarę, i że ani charyzmatyczność, ani zaangażowanie, ani nawet fakt, że pomagało się wielu osobom, nie chroni przed błędami. Jeśli mamy trwać w Kościele, to wiązanie emocji z ludźmi zawsze jest skazane na porażkę
- napisał w mediach społecznościowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.