Władze Strykowa, inspektorzy środowiska i policja próbują wyjaśnić kto zanieczyszcza wodę w rzece. Zostały pobrane próbki wody w celu identyfikacji obcej substancji, która zatruwa wodę.
!reklama!
- Została ujawniona nieznana substancja koloru białego. Na miejscu trwają obecnie oględziny przy udziale pracowników WIOŚ. Pobrane zostały próbki do badań. Aktualnie sprawdzane jest źródło tego wycieku oraz czy substancja stwarza zagrożenie - mówi Magdalena Nowacka ze zgierskiej policji.
Istnieje możliwość, że rzeka zanieczyszczana jest wodami opadowymi z pobliskiej autostrady, w której mogą znajdować się substancje ropopochodne.
- Mieszkańcy zgłaszają, że tutaj z urządzeń GDDKiA wpływają do rzeki różne substancje - mówi Witold Kosmowski. - W naszym odczuciu są to substancje, które nie powinny wpływać, ponieważ powinny być oczyszczone w separatorach. A okazało się też, że Generalna Dyrekcja od prawie roku nie ma pozwolenia wodno-prawnego na odprowadzanie wód opadowych do rzeki Moszczenicy. A powinien być ten olej z samochodu czy płyn eksploatacyjny, które pochodzą bezpośrednio z autostrady zneutralizowany - wyjaśnia burmistrz.
Generalna Dyrekcja zapewnia, że problem zbada i rozwiąże jak najszybciej. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ostrzega, że jeśli kontrola wykaże, że zanieczyszczenia rzeki pochodzą właśnie z autostrady, GDDKiA zostanie ukarane mandatem.
Nie wiadomo jednak jeszcze jaka jest dokładna przyczyna zatrucia wody. Być może winna jest pobliska firma transportowa, która odprowadza deszczówkę do rzeki. Śledztwo trwa a burmistrz Strykowa nie chce ferować wyroków – czeka na ekspertyzy analizy laboratoryjnej.
Źródło: Radio Łódź, TVP3 Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.