reklama
reklama

Ich partie zdobyły większość sejmowych mandatów. Tych łódzkich posłanek zabraknie jednak w rządowych ławach!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch.

Ich partie zdobyły większość sejmowych mandatów. Tych łódzkich posłanek zabraknie jednak w rządowych ławach! - Zdjęcie główne

Te łódzkie posłanki zdobyły zbyt mało głosów i nie zdobyły mandatu | foto arch.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wybory do Sejmu i Senatu Znamy wyniki w wyborach parlamentarnych. Mimo że wygrało Prawo i Sprawiedliwość nie zdobyło jednak większości w Sejmie. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska, następna jest Trzecia Droga. Tuż za podium znalazła się Lewica. Dla wielu taki scenariusz jest dużym zaskoczeniem. Tak samo fakt, że mandatu nie zdobyły znane łódzkie parlamentarzystki.
reklama

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki ze 100 proc. obwodów. PiS osiągnęło najwyższy wynik ze wszystkich komitetów wyborczych - 35,38 procent, jednak nie zdobyła odpowiedniej liczby mandatów, aby móc samodzielnie stworzyć rząd. 

Tym posłom wyborcy już podziękowali. Zaskoczenia nie brakuje również w Łodzi

To zadanie najprawdopodobniej przypadnie opozycji, czyli Koalicji Obywatelskiej, która zdobyła 30,70 proc., Trzeciej drodze, na którą głosował 14,40 proc. wyborców oraz Lewicy, którą poparło  8,61 proc. głosujących. Do Sejmu wejdzie również Konfederacja, na którą zagłosowało 7,16 proc. osób. 

Tegoroczne wyniki wyborów przyniosło kilka niespodzianek. Pierwsza to frekwencja, która wyniosła rekordowe 74,38 procent. Jeszcze nigdy dotąd tak dużo upoważnionych osób  nie zdecydowało się oddać głosu w wyborach parlamentarnych. 

Kolejne zaskoczenie to nazwiska, a właściwie ich brak na liście osób, które otrzymały mandaty. Jest to m.in. Zbigniew Girzyński, który startował w okręgu numer 5 (Toruń) z list Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast mieszkańcy Radomia (okręg numer 17) nie zagłosowali na Roberta Bąkiewicza, który również startował z list PiS. Partia uzyskała tam sześć mandatów, jednak startujący z ostatniego miejsca lider narodowców zdobył dopiero dziewiąty wynik. 

Z poselską ławą od przyszłej kadencji pożegna się również Tadeusz Cymański. Startujący z gdańskiego okręgu (nr 25) przegrał zaledwie o 100 głosów z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem, który zdobył 7284 głosy.

Poznań natomiast (okręg 39) nie udzielił kredytu zaufania byłej wicepremier i minister rozwoju - Jadwidze Emilewicz. Wyborcy podziękowali również jednemu z najbardziej kontrowersyjnych polityków - Januszowi Korwin-Mikke, który zdążył już skomentować porażkę swojej partii. 

Jak się ukrywa przede wszystkim Grzegorza Brauna, mnie, to takie są skutki - przyznał w rozmowie z dziennikarzami Interii. - Wycofaliśmy się z najostrzejszych postulatów, w naszym programie nie ma nawet kary śmierci. Takie są skutki bycia podobnym do innych ugrupowań

 - dodał.

Zaskoczenia nie brakuje równie na naszym lokalnym podwórku. Już wiemy, że po raz pierwszy w poselskiej ławie zasiądzie nauczyciel, wicedyrektor Zespołu Szkół Rzemiosła w Łodzi, społecznik Marcin Józefaciuk i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej VII kadencji - Paweł Bliźniuk.  Zabraknie za to Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, która posłanką była od 1991 roku!  Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 9 w Łodzi otrzymała pięć mandatów, natomiast parlamentarzysta uzyskała dopiero siódmy wyniki (6 411 głosów). Jeszcze mniej głosów uzyskała Hanna Gill-Piątek, która trafiła na listy KO z Polski 2050. Startująca z ostatniego miejsca posłanka, działaczka samorządowa oraz aktywistka uzyskała 5508 głosów.  Dla porównania na "jedynkę", czyli na Dariusza Jońskiego zagłosowało  87 470 osób.

Z mandatem posła będzie musiał się pożegnać były wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski i Piotr Cieplucha, wiceminister sprawiedliwości. Obaj startowali z listy Prawa i Sprawiedliwości. 

Hanna Gill-Piątek gościem telewizji publicznej. Na wizji zarzuciła dziennikarzom manipulację 

Henna Gill-Piątek, zanim dowiedziała się, że w tej kadencji nie uzyskała mandatu posłanki, była gościem w TVP Info, gdzie komentowała wyniki wyborów. W pewnym momencie doszło pomiędzy nią a prowadzącą - Magdaleną Ogórek do spięcia. 

Witam w wolnej Polsce, jeszcze nie w wolnych mediach. Bardzo się cieszę, że obudziliśmy się dziś ze zwycięstwem opozycji

 - zaczęła. 

W dalszej części programu skomentowała rekordową frekwencję i podziękowała za nią wyborcom. Jak mówiła,  jednym z powodów takiego obrotu sprawy był fakt, że Polacy mieli dość kłamstwa.

 Nie da się ludzi oszukać. A przez bardzo długi czas w mediach, które powinny być publiczne, a były rządowe, z ekranów sączyło się kłamstwo i manipulacja

- mówiła. 

Proszę nas nie atakować, bo ja nie chcę pani przerywać. My nie atakujemy TVN-u. Nie atakujemy telewizji TVN24, gdzie tam z anteny od rana do wieczora leje się propaganda

 - odpowiedziała jej Ogórek. 

Gill-Piątek nie znając jeszcze wyników w poszczególnych okręgach,  zaczęła opowiadać, jaką Polskę zamierza zbudować obecna wciąż opozycja. - Żebyśmy nie musieli co tydzień wychodzić na ulicę i walczyć o swoje prawa. Polskę, w której jest spokój, w której można prowadzić działalność gospodarczą i nie trzeba obawiać się o swoje dzieci, kiedy posyła się je do szkoły - tłumaczyła. 

Magdalena Ogórek stwierdziła, że to dziennikarze TVP, boją się wyjść z pracy.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama