reklama
reklama

Anna Lewandowska rozważa walkę w MMA? "Dwa lata przygotowań, dwóch trenerów"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Anna Lewandowska rozważa walkę w MMA? "Dwa lata przygotowań, dwóch trenerów" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
12
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinachAnna Lewandowska przyznała, że rozmawiała ze swoim mężem o jej ewentualnym starcie w MMA. Potwierdziła również, że miała propozycję walki. Co z tego wyszło?
reklama

Hiszpański portal donosi, że Anna Lewandowska dostała propozycję walki od włodarza jednej z polskich organizacji MMA. Ten przyznaje, że marzy im się taki zawodnik. 

Federacja Clout MMA. Sławomir Peszek miał namawiać Annę Lewandowską do walki 

Portal As donosi, że mowa o federacji Clout MMA, której ambasadorem ma być piłkarz Sławomir Peszek. To on sam miał zachęć Lewą do wzięcia udziału w pojedynku w klatce. Dodajmy, że były reprezentant Polski również został zawodnikiem gali freak-fightowej. Jak ogłosił, do pierwszej walki powinien być gotowy na początku przyszłego roku. 

Nie wiadomo, jak na tę propozycję zareagowała trenerka, która, przypomnijmy, jest wielokrotną medalistką mistrzostw świata, Europy i Polski w karate tradycyjnym, w ramach organizacji World Fudokan Federation. Nie wiadomo również, czy taka rozmowa faktycznie się odbyła. Do tej pory żadna ze stron nie skomentowała doniesień hiszpańskiego portalu. 

reklama

W dzienniku Super Ekspres wypowiedziała się natomiast  Julita Górska, która jest właścicielką Clout MMA. 

Mamy już Sławka Peszkę, który jest łącznikiem między freak-fightami i piłką nożną. Marzyłby nam się występ Anny Lewandowskiej, która ma zaplecze z karate. Czemu nie? Zobaczymy

 - przyznała. 

Lewandowska dostała propozycję nie do odrzucenia. "Byłam podekscytowana" 

Anna Lewandowska w jednym z wywiadów przyznała, że przez głowę przeszła jej myśl walki w oktagonie. Jej pomysł nie spodobał się jednak się Robertowi. 

reklama

To była zabawna sytuacja. Byłam z właścicielem KSW na kawie i powiedział mi, żebym spróbowała czegoś nowego. Wyliczał, że to dwa lata przygotowań, dwóch trenerów. Ja mówię do niego: "wiesz, muszę z mężem porozmawiać, bo będziemy teraz starać się o dziecko". Wyszłam ze spotkania i po godzinie ta informacja pojawiła się w mediach. Mąż dowiedział się o tym z prasy i pyta mnie:  "Ania, co ty kombinujesz? Co to są za artykuły?"

 - mówiła w podcaście "Wojewodzki Kędzierski".  - Kiedyś powiedziałam do Roberta, że gdyby nie to, że jestem jego żoną, pewnie wzięłabym udział w takim wydarzeniu - dodała. 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama