Gościom Sceny Monopolis zła pogoda niestraszna. 5 lutego fani Mamy na Obrotach spotkali się tutaj, by obejrzeć premierowy i debiutancki zarazem program ulubionej TikTokerki. Śmiechu była cała masa!
Cała historia z Mamą na obrotach rozpoczęła się w kwietniu 2020, kiedy na świecie panowała pandemia. Jak sama podkreśla, pomysł na założenie konta na TikToku wyszedł od jej siostry. Jej pierwszy "tiktok" opublikowany w grudniu tego samego roku osiągnął pułap około siedmiu tysięcy wyświetleń.Jej filmiki śmieszą do łez. Mama na obrotach, a tak naprawdę Klaudia Klimczyk, rozbraja odbiorców swoją bezpośredniością i dystansem do siebie. Mieszkanka opolskiego, ale “godająca” gwarą młoda dziewczyna podbija serca internautów swoimi materiałami. Na samym tylko TikToku śledzi ją ok. 4,5 miliona użytkowników aplikacji, ponadto można śledzić jej poczynania na Facebooku i Instagramie.
5 lutego Klaudia Klimczyk, czyli Mama na Obrotach zawitała do Łodzi. Na Scenie Monopolis zaprezentowała swój program stand-up. Monologi ściśle związane z tym, co aktualnie robi Klaudia w internecie, bawiły publiczność do łez. "Oberwało" się samemu TikTokowi, ale także hejterom, którzy zdarza się, że pozostawiają na Klimczyk suchej nitki.
Od pierwszych minut występu było widać, że Mama na Obrotach nie tylko przed ekranem telefonu czuje się jak ryba w wodzie. Na scenie z mikrofonem, zwrócona bezpośrednio do publiki także świetnie sobie daje radę. A kontakt z przybyłymi gośćmi nawiązała dosłownie w chwilę. To urodzona artystka, która, jak sama to stwierdziła podczas występu - została odkryta przez pandemię.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.