Projekt „Temat rzeka”, czyli czego nie wiemy o łódzkich rzekach
W X edycji Łódzkiego Budżetu Obywatelskiego w sekcji projektów ponadosiedlowych mieszkańcy mogli oddawać głosy na inicjatywę „Temat rzeka - #WiemyCoChronimy”. Jej celem jest zwiększenie świadomości mieszkańców na temat kondycji i położenia łódzkich rzek.
– Chociaż jesteśmy po głosowaniu w tegorocznym ŁBO, warto dalej mówić o tej kwestii. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że w Łodzi mamy aż 19 rzek. Chodzi o to, by mieszkanki i mieszkańcy zyskali świadomość, jak się nazywają i gdzie się znajdują. Projekt zakłada, że w 30 lokalizacjach na terenie miasta zostaną postawione znaki typu F4, informujące o tym, że właśnie w tym miejscu płynie rzeka – mówi Jarek Brodecki zajmujący się edukowaniem i popularyzacją wiedzy przyrodniczej, twórca projektu.
Tablice miałyby pojawić się w miejscach najczęściej użytkowanych przez łodzian, by informacja trafiła do możliwie największej liczby osób. W myśl założeń tablice nie byłyby jedynym źródłem wiedzy – na chodnikach, nad kanałami rzek, zostałyby namalowane linie ich biegu. Całość uzupełniałyby informacje i zdjęcia zamieszczone na miejskim Ekoportalu.
– Wielokrotnie spotykam się z tym, że mieszkańcy są zaskoczeni, kiedy dowiadują się o tym, ile rzek przepływa pod Łodzią. W społecznym mniemaniu jesteśmy miastem bez rzeki, co odróżnia nas od innych dużych polskich miast – tłumaczy społecznik. – Nasze rzeki są znacznie mniejsze i z kanałów wychodzą dopiero na peryferiach miast. Ale tam już widać je bardzo dobrze – taką naszą najszerszą rzeką jest Ner. Niewiele osób ma świadomość ile rzek mija i przechodzi w trakcie codziennej drogi do pracy.
Jak jest z naszą wiedzą o łódzkich rzekach? Które z nich znamy, a których nie kojarzymy prawie wcale?
– Ze względu na nazwę i nawiązaniu do historii miasta łodzianie dobrze kojarzą rzekę Łódkę. Mieszkańcy znają też Jasień, który występuje nawet w nazwie parku. W ostatnim czasie na popularności zyskał Lamus, ze względu na informację o planach odkrycia koryta rzeki. Myślę jednak, że niewiele osób wie, gdzie płyną Bałutka, Olechówka czy Jasieniec. Te w ogóle nie istnieją w naszej świadomości – podkreśla rozmówca.
Oznaczenia pojawiłyby się w różnych miejscach miasta informując, że pod naszymi stopami płynął: Bzura, Łagiewniczanka, Łódka, Bałutka, Jasieniec, Karolewka, Jasień, Sokołówka, Aniołówka, Zimna Woda, Brzoza, Ner czy Olechówka.
O tym, czy projekt zyska poparcie mieszkańców i przejdzie do realizacji, dowiemy się 18 listopada przy ogłoszeniu listy zwycięskich projektów tegorocznego głosowania ŁBO. Jarek Brodecki zaznacza, że nawet gdy pomysł nie zyska odpowiedniej liczby głosów, będzie starać się o jego choćby częściową realizację.
CZYTAJ TAKŻE >>> Dumni z pochodzenia – tacy są Bałuciarze. O fenomen dzielnicy pytamy Łukasza z Bałut
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.