reklama
reklama

Szedł w milczeniu przez osiemnaście dni. Niezwykła akcja, żeby pomóc chorym dzieciom

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Szedł w milczeniu przez osiemnaście dni. Niezwykła akcja, żeby pomóc chorym dzieciom - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
16
zdjęć

Damian Szymański z Bartusiem i Anną Karolak, dyrektor fundacyjnego Domu Dziecka. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinach Osiemnaście dni zajęła Damianowi Szymańskiemu, koordynatorowi wolontariatu w fundacji "Dom w Łodzi", wędrówka z Helu na Rysy. Młody człowiek podjął wyzwanie i przeszedł na nogach prawie 800 kilometrów, żeby nagłośnić zbiórkę dla dwójki podopiecznych fundacji. Dodatkowym utrudnieniem było to, że przez całą drogę... nie mógł do nikogo się odezwać.
reklama

- To była już trzecia taka moja podróż i było lepiej niż w poprzednich latach - uważa pan Damian. - To znaczy trudniej się szło, bo było dość gorąco, ale ludzie dużo fajniej na mnie reagowali: interesowali się, po co idę, proponowali posiłek czy nocleg.

Komunikacja alternatywna

Bo celem niezwykłej wędrówki było nagłośnienie sprawy, jaką jest komunikacja alternatywna. Właśnie tak porozumiewają się ze światem Julianka i Bartuś, dwójka wychowanków prowadzonego przez fundację Domu Dziecka. Dzieciaki nie mówią, ich sposobem na przekazywanie swoich potrzeb i myśli jest właśnie komunikacja alternatywna, czyli system specjalnych znaków i piktogramów. Dlatego pan Damian postanowił, że idąc również nie będzie używać słów. Na rozwój komunikacji alternatywnej przez kolejny rok potrzeba 40 tys. zł. 

Potrzeba 40 tys. zł

- Podczas marszu Damiana na koncie zbiórki pojawiło się 30 tys. zł - cieszy się Marta Libiszowska z fundacji "Dom w Łodzi". - Mamy nadzieję, że w niedługim czasie uda się uzbierać brakującą kwotę.

Zresztą taki właśnie cel - znów - postawił przed sobą Damian Szymański.

- Ponieważ ze względu na pogarszającą się pogodę nie udało mi się wejść na Rysy, postanowiłem, że wrócę tam za miesiąc i "domilczę" ten kawałek - zapowiada wolontariusz. - Może wtedy uda się wypełnić cel zbiórki.

Pozytywny bohater

Bardzo dumne ze swojego kolegi są Joanna Bobińska, prezes fundacji, oraz Anna Karolak, dyrektor fundacyjnego Domu Dziecka.

- To niezwykłe, że wciąż są tacy pozytywni bohaterowie jak Damian - zgodnie mówią panie.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama