reklama
reklama

Byłam w kinie na "Zielonej Granicy". Nie uważam, że obraz pani Holland kogokolwiek obraża

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum/Michał Pietrzak

Byłam w kinie na "Zielonej Granicy". Nie uważam, że obraz pani Holland kogokolwiek obraża - Zdjęcie główne

Nie wiem, czy chciałabym obejrzeć ten film powtórnie. | foto archiwum/Michał Pietrzak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Łódź po godzinach Wciąż gorąco jest wokół ostatniego filmu Agnieszki Holland pt. "Zielona granica". Produkcja do czerwoności rozgrzała polską scenę polityczną, gdyż dotyczy wydarzeń, które działy się i nadal dzieją na granicy polsko-białoruskiej.
reklama

Myślę, że żeby móc sensownie wypowiadać się na jakiś temat, dobrze jest najpierw się z nim zapoznać, a więc w tym przypadku - obejrzeć film. Gdy już to zrobimy, warto uzmysłowić sobie, że nie jest to dokument, lecz fabuła. Pod względem konstrukcji opowieści, prowadzenia jej, scenografii i aktorów obraz jest świetny. A temat, który porusza, bardzo trudny.

Bardzo różne ludzkie postawy

Nie uważam, że obraz pani Holland kogokolwiek obraża czy atakuje. Wręcz przeciwnie - pokazuje bardzo różne ludzkie postawy. Bohaterowie przeżywają wewnętrzne rozterki, a widz może obserwować, jakie czynniki doprowadzają ich do podejmowania takich, a nie innych decyzji. Uchodźcza rodzina z Syrii, wokół której osadzona jest cała historia, jest przedstawiona w taki sposób, że oglądający może się z nią utożsamiać: film jest czarno-biały, więc nie rzucają się w oczy różnice w kolorze skóry, widzimy więc mężczyznę, który kocha swoich bliskich i chce dla nich lepszego życia. Ktoś obiecał mu, że droga przez Białoruś i Polskę będzie łatwa i szybka, a cel - czyli Szwecja, w której mieszka jego brat - osiągnięty bezproblemowo. Z czasem bohater dostaje się w tryby systemowej machiny, która nie potrafi zaproponować mu racjonalnego (i normalnego) rozwiązania sytuacji. 

Nie każdy jest tak bezbronny, jak bohaterowie Agnieszki Holland

Z pewnością nie każdy, kto chciał/chce przedostać się do Unii Europejskiej, miał tak czyste zamiary, jak filmowa rodzina. Nie każdy jest tak bezbronny, jak bohaterowie Agnieszki Holland. Jestem przekonana, że polska straż graniczna jest potrzebna i wykonuje swoją pracę tak, jak należy. I tak jak wszędzie, w każdej formacji, składają się na nią przeróżni ludzie - lepsi i gorsi. W obliczu dramatycznej sytuacji przyjęcie właściwej postawy wiąże się z poniesieniem konsekwencji. Nie każdego na to stać - bo ma dziecko w drodze, bo boi się stracić pracę. 

Nie odebrałam "Zielonej granicy" jednostronnie. Wzbudziła we mnie mnóstwo emocji - czyli spełniła funkcję, jaka powinna być nadrzędna dla kina. Nie wiem, czy chciałabym obejrzeć ten film powtórnie. Ale każdy, kto czuje potrzebę publicznego wypowiadania się na jego temat, powinien chociaż raz.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama