Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
12 kwietnia odbyło się ostatnie spotkanie mediacyjne Zarządu Spółki ze Związkami Zawodowymi w POLREGIO SA i mediatorem w sprawie sporu zbiorowego. Wobec braku możliwości zawarcia porozumienia płacowego, zakończyło się ono podpisaniem protokołu rozbieżności. Związki Zawodowe podtrzymały żądania podwyżki wynagrodzeń o 700 zł z wyrównaniem od 1 grudnia 2021 r.
Zarząd Polregio rozumie oczekiwania Strony Społecznej odnośnie podwyżek wynagrodzeń, jednak przede wszystkim musi dbać o bezpieczeństwo finansowe spółki. Podwyżki w oczekiwanej przez związki zawodowe wysokości to roczny koszt ok. 124 mln zł. Oznaczałoby to stratę finansową dla spółki i utratę jej rentowności – przyznaje Anna Piotrowska, rzecznik łódzkiego Zakładu POLREGIO S.A.
Ze względu na brak zabezpieczenia finansowego na podwyżki, spółka nie może więc spełnić tych postulatów. W związku z powyższym, zarząd Polregio zaproponował podniesienie wynagrodzenia zasadniczego o 400 złotych od 1 stycznia 2022 r. oraz 500 złotych jednorazowej gratyfikacji, przy czym wypłata tych środków byłaby uwarunkowana podpisaniem aneksów z marszałkami wszystkich województw.
Niezbędna pomoc Marszałka, ale ten ma swoją kolej ŁKA
Uzyskanie finansowania wiąże się z koniecznością renegocjacji planów finansowych do umów PSC (Public Service Contract) z Marszałkami Województw, czyli organizatorów kolejowych przewozów pasażerskich w regionach, którzy są jednocześnie udziałowcami POLREGIO. Jednak w wielu województwach marszałkowie mają własne koleje i nie są skorzy topić fundusze w firmę, nad którą nie mają praktycznie kontroli. W Łódzkiem do samorządu województwa należy Łódzka Kolej Aglomeracyjna, która obsługuje większość połączeń lokalnych i która, w przeciwieństwie do Polregio, dysponuje w stu procentach nowym i niezawodnym taborem. Nie dziwi więc, że do tej pory POLREGIO podpisało aneks do umowy tylko z województwem świętokrzyskim (nie posiadają własnej kolei), w którym zabezpieczono dodatkowe środki na wynagrodzenia dla pracowników.
Przyjedzie, nie przyjedzie – kolejowa loteria bez nagród
Od kilkunastu dni na terenie województwa łódzkiego z uwagi na absencję pracowników drużyn pociągowych spółka zmuszona jest do odwoływania niektórych pociągów na całej bądź części trasy. Dla pasażerów to prawdziwa loteria.
Chciałam jechać ze Zgierza do Wrocławia, kupiłam kilka dni wcześniej bilety przez Internet: najpierw ŁKA ze Zgierza do Łodzi Kaliskiej, potem POLREGIO do Ostrowa Wielkopolskiego i stamtąd też POLREGIO do Wrocławia – mówi rozżalona pani Iwona. Dopiero na dworcu Kaliskim dowiedziałam się, że pociąg do Ostrowa nie pojedzie a ja muszę czekać cztery godziny na jakiekolwiek inne połączenie. Gdy zapytałam w kasie o zwrot biletów, usłyszałam że mogę złożyć reklamację. Nie było żadnej informacji w Internecie, że pociąg nie pojedzie, wciąż można było na niego kupić bilet!
Rzeczniczka POLREGIO deklaruje, że komunikacja zastępcza jest organizowana, kiedy jest to możliwe, szczególnie na trasach, na których nie kursują inni przewoźnicy kolejowi. W przypadku odwołania pociągu, bilety na przejazd ważne są w pociągach innego przewoźnika. Dziś w godzinach popołudniowych odbędzie się spotkanie Zarządu POLREGIO ze Stroną Społeczną. W jego wyniku będzie wiadomo ostatecznie, czy ten oficjalny strajk się odbędzie, czy nadal będzie po partyzancku - jest strajk, ale go nie ma.
ZOBACZ TAKŻE: Nie macie jeszcze planów na weekend? Nie szkodzi. Przygotowaliśmy dla Was kilka ciekawych propozycji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.