Rolnicy sprzeciwiają się Zielonemu Ładowi i domagają się większych kontroli importu zbóż zza wschodniej granicy.
Rolnicy blokują autostradę A1 i A2
- Protest rolników zaczął się około godziny 9, kiedy maszyny zjeżdżały do centrum Strykowa. Stamtąd rolnicy ruszyli na autostradę i zablokowali węzeł Stryków oraz węzeł Łódź Północ. Na rondzie w Sosnowcu pojawiły się ciągniki i kuchnia polowa, aby wesprzeć protestujących. Rolnicy zapowiedzieli blokadę w tym miejscu do godziny 15.
- Protestujący pojawili się także w Łodzi na Teofilowie na skrzyżowaniu ulic Aleksandrowskiej i Szczecińskie.
- Nie ma możliwości wjazdu na autostradę A2 na węźle Wartkowice (A2/DW703)
- Całkowicie z ruchu wyłączony jest odcinek autostrady A1 między węzłami Kowal i Węzeł Łódź Północ (dotyczy także węzła Piątek). W tym przypadku blokada może trwać do ok. godz. 17.
- Poważne ograniczenia w ruchu występują na drodze ekspresowej S8 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Ruch jest zablokowany od węzła Piotrków Trybunalski Południe do węzła Piotrków Trybunalski Wschód. W tym przypadku blokada planowana jest na 48 godzin, w związku z tym ruch z autostrady A1 od strony Katowic, jest przekierowywany na DW 484 i 485 na węźle Kamieńsk.
- Zamknięta jest odcinek DK 12 między Przygłowem i Poniatowem, podobnie na DK 91 między Łęczycą i Topolą Królewską. Blokad należy spodziewać się również na DK74 w Szczercowie i Ruścu.
Rolnicy walczą o opłacalność produkcji
Wiemy, jaka jest Unia i jakie jest nastawienie na tych rolników. Nasza praca daje jedzenie, dobre jakościowo produkty. Pierwszy plan był taki, żeby zlikwidować małych rolników, nie będą mieli swojego nawozu, więc będą musieli kupować je z Unii. Oni podwyższyliby ceny nawozów, obcięliby dopłaty i nas wykończyli. A my się na to nie zgadzamy.
- mówi Adrian, jeden z protestujących.
Rolnicy wjechali na autostradę i ustawili się na węźle Stryków i Łódź Północ. Domagają się całkowitej likwidacji Zielonego Ładu, a zapowiedziane ustępstwa nie są dla nich przekonywające.
Jesteśmy tu już trzeci raz. Protesty będą trwać, bo nikt sobie z tego nic nie robi. Po pierwszych tygodniach protestów powinno się coś zadziać, a oni dopiero teraz myślą, czy coś zmienić, czy iść na ustępstwa i kompromisy, ale to jest czas na zwłokę.
- dodaje.
Rolnicy są zdesperowani
Rolnicy zapewniają, że ich celem nie jest utrudnianie życia mieszkańców, którzy są ich sąsiadami i mieszkają w okolicy. Wiele osób ich popiera. Chcą jednak zwrócić uwagę na istotne sprawy, jak opłacalność produkcji, czy brak szczerości ze strony władzy.
Teraz robią pewne ustępstwa, to lepiej w ogóle z tego zrezygnować. To bez sensu. Nie wierzymy, że uda nam się zatrzymać zboże z Ukrainy. Jest wojna i my to rozumiemy, ale nie może być tak, że my mamy cierpieć z tego powodu. Nie tylko my rolnicy, ale my wszyscy.
Mówi jeden z protestujących.
Komisja Europejska zaproponowała zmiany w Zielonym Ładzie, co ma przekonać rolników do zaprzestania protestów.
Rolnicy mają mieć możliwość wprowadzania płodozmianu, gdzie rolnicy będą mogli decydować, co zasieją na swoich polach. Obowiązek ugoru (4 proc. gruntu) ma zostać zamieniony na dobrowolny ugór.
To, czego obawiali się rolnicy w kwestii kontroli i “papierologii” również ma ulec zmianie. Gospodarstwa do 10 hektarów będą zwolnione z kontroli. Kary miałyby też ominąć rolników, którzy do 2025 roku nie zdążą dostosować się do nowej polityki unijnej.
Tutaj jest dużo osób, które mają po kilka hektarów. Mają tak zwaną normalną pracę i dodatkowo uprawiają ziemię, poświęcają swój czas, swój wolny czas. Teraz staje się to zupełnie nieopłacalne. Trzeba do tego dokładać. Nie opłaca się siać żyta, kukurydzy, niczego, bo nakład pracy i wydatków się nie zwróci. Pozaniżano ceny na skup zboża i przestało się to opłacać.
- mówią protestujący.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.