Urzędnicy z Aleksandrowa będą tęsknić za Julką
Pod skrzydła urzędników Julka trafiła w 2016 roku. Pies został odebrany interwencyjnie przez Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, a później umieszczony w schronisku. Kiedy w bardzo dojrzałym wieku odszedł Hadi, pierwszy pies, który na stałe zamieszkał w Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie Łódzkim, pracownicy stwierdzili, że w budynku zrobiło się bardzo pusto. Urzędnicy zdecydowali, że chcą zapewnić schronienie kolejnemu zwierzakowi. Padło na Julkę.Odebrana właścicielowi suczka była w bardzo złym stanie – skatowana, skrajnie wygłodzona, z obciętym ogonem. Do aleksandrowskiego magistratu trafiła w wieku 15 lat, jako skrzywdzona staruszka. Urzędnicy dali jej drugie życie i kochający dom.
– Trafiła do nas ważąc 11 kg, a później mieszkając w urzędzie przybrała na wadze o 6 kg – mówi Katarzyna Rezler, pełnomocniczka burmistrza do spraw zwierząt i realizacji programu przeciwdziałania bezdomności – Julka uwielbiała podkradać kanapki wszystkim, którzy przychodzili do pracy. Kiedy rano podpisywaliśmy listę obecności, stała i błagalnie patrzyły na nas, żeby coś dnia niej wyciągnąć.
Kundelka mieszkała w pomieszczeniach monitoringu miejskiego. Jeden z pokoi zajmowała Julka, drugi – pracownicy. W tym roku z Julią zamieszkał Romeo. Psiak trafił do aleksandrowskiego urzędu w skrajnie złym stanie – był jednym ze zwierzaków odratowanych z Ukrainy. Chociaż początkowo urzędnicy planowali poszukać psu nowego domu, zamieszkał razem z Julką w dziale monitoringu.
Kundelka co rano odwiedzała burmistrza, kiedy przychodził do pracy. Uwielbiała dzieci – gdy stan zdrowia jej na to pozwalał, jeździła z urzędnikami do szkół i przedszkoli. Była bardzo towarzyskim psiakiem, chętnie się bawiła.
– Julka była cudownym, pogodnym psem. Co ciekawe, potrafiła skutecznie zdyscyplinować petentów – bardzo nie lubiła, kiedy ktoś podnosił głos. Natychmiast wyczuwała osoby, które uwielbiają zwierzęta i te, które za nimi nie przepadają – opowiada Katarzyna Rezler.
Suczka dożyła leciwego wieku. Niestety w ostatnich dniach osłabła. Jej stan zdrowia pogorszył rozległy nieoperacyjny nowotwór w pyszczku.Urzędniczka zaznacza, że mimo choroby, Julki do końca nie opuściła energia i przyjazne usposobienie.
CZYTAJ TAKŻE >>> Obok dokumentów butelki do karmienia szczeniąt. W urzędzie zwierzęta czują się jak w domu [zdjęcia]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.