Bałuty Łódź w pigułce
Statystycznie Bałuty to dzielnica z największą liczbą wykroczeń, ale jednocześnie z pamiątkami po Łodzi żydowskiej, Lasem Łagiewnickim czy znaną na całą Polskę - Manufakturą. Niegdyś była to wieś, dołączyła do miasta nieco ponad 100 lat temu - dokładniej w 1915 r.
Bałuty Łódź w opinii mieszkańców
- Na co dzień mieszkam na Bałutach, a pracuję w okolicach Manufaktury. Niestety, ale bardzo często, pomimo dobrej pogody, boję się wracać pieszo, choć to tylko 15 minut drogi. Po Bałutach kręci się bardzo dużo podejrzanych osób, często też pijanych, z marginesu społecznego. Boję się, że ktoś mnie zaczepi – mówi Karolina.- Wie Pan co… Z tymi Bałutami to ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego one są niebezpieczne. Mieszkam tu już kilkadziesiąt lat i do tej pory nic mi się nie stało. Mam blisko Bałucki Rynek, na którym zawsze kupię świeże produkty, wszystkie usługi w pobliżu i co najważniejsze – nowoczesną przychodnię. Jedyne minusy to ta młodzież. Jeżdżą szybkimi autami, hałasują… Co kilka dni słyszę tylko jakieś imprezy z bloku obok. Bardzo mnie to męczy – opowiada pani Jadwiga.
Bałuciarz z dziada pradziada
Zdaniem pana Włodzimierza, który mieszka na łódzkich Bałutach od 40 lat, że specyfikę osiedla rozumieją rdzenni "bałuciarze.- Bałuty. Dużo by tu mówić – to trzeba zrozumieć, trzeba się urodzić „bałuciarzem”. Może i jesteśmy w Łodzi, ale od kilku lat mam wrażenie, że „to co na Bałutach, zostaje na Bałutach”. Konkretnych przykładów Panu nie podam, ale niektóre sprawy załatwia się po prostu „tu i teraz”, a nie czeka się na przyjazd policjantów czy innych służb. Zresztą… Słyszał Pan o tym, że ostatnio wystarczyło 10 minut, żeby tutaj – w pobliżu – na Łagiewnickiej ukradli komuś rower, który przecież był zabezpieczony?! Żeby zrozumieć Bałuty to trzeba tu przede wszystkim zamieszkać… Nie raz być zaczepionym przez zakrwawionego człowieka, który prosi o 2 złote na chleb albo poczęstowanie papierosem. Wiadomo, że takie zjawiska można spotkać nie tylko na Bałutach, ale tutaj – szczególnie często – zaznacza pan Włodzimierz, mieszkaniec Bałut od blisko 40 lat.
Jedni boją się Bałut, inni zachwalają, że jest spokojnie.
- Na myśl o Bałutach przychodzi mi przede wszystkim jedna straszna sytuacja. Jakieś 4 lata temu dwóch facetów chciało ode mnie pieniędzy za wpuszczenie do klatki. Gdyby nie natychmiastowa pomoc mojego znajomego – na pewno coś by mi się stało… Szczególnie, że tamta dwójka mężczyzn była już po kilku piwach – wspomina Kasia.
- Jak mieszka się na Bałutach? Powiem szczerze, że tak jak w innych dzielnicach Łodzi. Wszędzie są plusy i minusy, ja akurat trafiłam świetnie. Od kilku lat mam tu mieszkanie w spokojnej, zielonej i czystej okolicy. Moje dzieci mają blisko do szkoły, na plac zabaw, a ja niedaleko do pracy. Nie mam na co narzekać - mówi mieszkanka Bałut.
Czekamy na Wasze opinie. Mieszkacie na Bałutach albo macie jakieś ciekawe historie, które są z nimi związane? Napiszcie w komentarzach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.