Świeżo upieczony kierowca z Łodzi wpadł w ręce policji po zaledwie 20 dniach od zdania egzaminu. Jeep, którym jechał, mknął 135 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje 60 km/h, czyli przekroczył limit o 75 km/h!
20 dni szczęścia i... koniec przygody
Policjanci z łódzkiej drogówki prowadzili kontrolę prędkości 17 sierpnia, przed godziną 20:00. To właśnie wtedy zauważyli pojazd poruszający się zdecydowanie za szybko. Pomiar prędkości rozwiał wątpliwości. 18-latek gnał z prędkością o 75 km/h ponad limit.
Po zatrzymaniu młodego kierowcy okazało się, że posiadał dokument zaledwie od 20 dni. Za tak poważne naruszenie przepisów stracił prawo jazdy, a na jego konto trafiło 15 punktów karnych. Dodatkowo mundurowi nałożyli na niego 2,5 tys. zł mandatu.
Brawura nie popłaca
- Niestety, mimo surowych kar wciąż spotykamy kierowców, którzy nie rozumieją, jak groźna jest nadmierna prędkość. Apelujemy do wszystkich, zwłaszcza młodych kierowców, aby nie ryzykowali życia i zdrowia swojego oraz innych uczestników ruchu. Przestrzeganie przepisów to nie tylko obowiązek, to kwestia bezpieczeństwa
- mówi Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Funkcjonariusze przypominają, że niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze wciąż jest główną przyczyną wypadków.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.