reklama
reklama

Posłanka Van Heukelom oskraża aktywistów o trolling. Słychać wycie? Znakomicie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: FB

Posłanka Van Heukelom oskraża aktywistów o trolling. Słychać wycie? Znakomicie - Zdjęcie główne

Posłanka Van Heukelom oskraża aktywistów o trolling. Słychać wycie? Znakomicie | foto FB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polityka Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom oskarża miejskich urzędników i aktywistów z profilu LDZ Zmotoryzowani Łodzianie o działanie na polityczne zlecenie. W jej ocenie administratorzy profilu zajmują się „trollowaniem” jej działań, po tym jak ogłoszono, że będzie ona kandydatką PiS na urząd prezydenta Łodzi. 
reklama

Posłanka odniosła się we wpisie w mediach społecznościowych do hejtu, który w jej ocenie spływa na nią od pewnego czasu. Kanwą dla wpisu był wywiad, którego w tym samym temacie udzieliła na antenie wpolsce.pl. W wywiadzie skarżyła się m.in. na internetowego publicystę Pablo Moralesa, we wpisie zaś na pracowników łódzkiego magistratu i właśnie profil LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. W jej ocenie osoby związane z nieformalną grupą LDZ mają wystartować w wyborach z list firmowanych przez Janusza Wdzięczaka. Wpis skwitowała tradycyjną formułą członków formacji Jarosława Kaczyńskiego: „Słychać wycie? Znakomicie”. 

- Od chwili, gdy ogłosiłam start w wyborach na prezydenta Łodzi, hejterzy z magistratu bardzo się ożywili. "Energia dla hejtu" obudziła się też u kilku zmotoryzowanych LDZ, którzy mają wystartować w wyborach z list firmowanych przez Janusza Wdzięczaka.  Słychać wycie? Znakomicie! – napisała Van Heukelom. 

Chcą przeprosin od posłanki

Na odpowiedź ze strony Zmotoryzowanych Łodzian nie musiała czekać za długo. Ci oskarżyli ją o kłamstwo, tłumacząc, że ani Janusz Wdzięczak, startuje co prawda w wyborach, jako kandydat na prezydenta miasta, ale nie działa on pod egidą LDZ. Poza tym nikt z otoczenia LDZ nie kandyduje w wyborach samorządowych. Jak zauważył Jarosław Kostrzewa z LDZ w rozmowie z TuŁódź, gwałtowna reakcja posłanki mogła dotyczyć krytyki Zmotoryzowanych na temat jej działań.

- Zaczęło się od tego, że wysłaliśmy wniosek o kontrolę poselską w ZDiT po miesiącu od pisma nie odniosła się do tego, a wolała robić selfie przy uszkodzonej kamienicy na Narutowicza, a więc opisaliśmy tą sytuację na LDZ oraz ja na swoim profilu publicznym dokonaniem oceny samej kandydatki na fotel prezydencki – wyjaśnił Jarosław Kostrzewa. Zapowiedział przy tym podjęcie środków prawnych wobec posłanki.

- Pani poseł pomówiła nas, a wręcz okłamuje wszystkich, wmawiając, że ktoś z nas startuje z jakiegokolwiek komitetu wyborczego – mówi Jarosław Kostrzewa. - Oskarżenie nas o trolling to już istny nonsens. Dlatego wysłałem maila do Pani poseł z pismem-ugodą przedsądową. 
Lider LDZ Zmotoryzowanych Łodzian wystąpił w nim o przeprosiny na profilu posłanki.

Czytaj też:  

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama