Rekordowy odsetek firm planujących podwyżki
Niemal co druga badana firma (48 proc.) planuje podwyżki w pierwszym półroczu 2022 roku. To rekordowy wynik. Ponad połowa pracodawców, którzy zamierzają podnieść płace, deklaruje wzrosty wynagrodzeń na poziomie od 2 do 7 proc.
– Prognozowane zmiany w wynagrodzeniach można definiować dwojako, z jednej strony jest to przejaw poprawiającej się sytuacji firm w dobie pandemii, z drugiej jednak świadczy to o powodowanej inflacją presji płacowej – podkreśla Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska. – Jednak o wyższych wzrostach wynagrodzeń, które mogą zrekompensować wzrost kosztów życia, mówi jedynie co czwarty pracodawca planujący podwyższenie płac – dodaje.
Warunki finansowe pracowników poprawią się przede wszystkim w sektorze obsługującym nieruchomości, a także w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu SSC/BPO i wśród firm zajmujących się finansami oraz ubezpieczeniami, a także w transporcie, gospodarce magazynowej i łączności. W tych sektorach ponad 50 procent pracodawców zapowiada podwyżki.
Najczęściej podniesienia wynagrodzeń spodziewać się mogą pracujący na terenach wiejskich poza aglomeracjami, najrzadziej zaś w największych miastach – i to pomimo tego, że przedsiębiorcy z tych terenów najlepiej oceniają swoją kondycję finansową. Stosunkowo najrzadziej podwyżek spodziewać mogą się pracownicy z regionu północnego (woj. pomorskie i zachodniopomorskie).
Plany wzrostu wynagrodzeń w dużej części powiązane są z lepszą oceną sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Odsetek pracodawców co najmniej dobrze oceniających swoje warunki finansowe wrócił do wartości obserwowanych w latach 2018-2019 i wynosi 66 proc. Co więcej, obecnie udział przedsiębiorców znajdujących się w złej lub bardzo złej sytuacji finansowej jest minimalny.
Więcej firm planuje rekrutacje, mniej zatrudnia płacąc minimalne wynagrodzenie
Kolejnym powodem podwyżki płac, mogą być wyzwania związane z zapełnieniem wakatów w firmach. W drugą połowę 2021 roku przedsiębiorcy deklarowali bardzo ambitne plany rekrutacyjne, jednak gotowość do podejmowania nowego zatrudnienia wśród pracowników była znikoma. Obecna edycja badania wskazuje, że zamiary firm się nie zmieniły. Po raz pierwszy od dwóch lat do ponad 30 proc. wzrósł odsetek przedsiębiorstw planujących zwiększenie załóg w ciągu półrocza.Najczęściej zatrudnienie nowych pracowników planują firmy z sektora transportu i logistyki oraz przemysłu. W obu przypadkach ten odsetek sięga niemal 40 proc. Kolejne w zestawieniu są przedsiębiorstwa budowlane oraz firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu (po 34 proc.).
– Mimo trudnego 2020 roku, firmy oceniają swoją kondycję jako zbliżoną do tej przed lockdownem. Odsetek przedsiębiorstw planujących redukcję zatrudnienia jest również zbliżony do tego w latach 2018-2019, a odsetek zakładających wzrost liczby pracowników jest blisko do rekordu, jeśli chodzi o listopadowe fale badania. Gdyby nie to, że pandemia się nie skończyła, można byłoby powiedzieć, że wróciliśmy do normy sprzed dwóch lat – komentuje Łukasz Komuda, specjalista ds. rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Trudności rekrutacyjne mogą być też powodem, dla którego spada liczba firm zatrudniających pracowników w oparciu o płacę minimalną (53 proc., spadek o 6 punktów proc. rok do roku). W porównaniu do zeszłego roku pracodawcy zdecydowanie mniejsza część pracowników w firmach otrzymuje minimalne wynagrodzenie. Najczęściej takie stawki dotyczą maksymalnie 10 proc. załogi przedsiębiorstwa. Wyraźnie spadł odsetek firm, w których ponad połowa zespołu otrzymuje pensję minimalną.
Zmiany w wynagrodzeniach przedsiębiorstwa najczęściej zamierzają rekompensować w budżetach podnoszeniem cen towarów i usług (54 proc.). W porównaniu z zeszłym rokiem wyraźnie maleje odsetek przedsiębiorstw, które w związku z podwyżką płacy minimalnej ograniczą wzrosty wynagrodzeń pozostałych pracowników lub wstrzymają się z inwestycjami.
Firmy wracają do trybu stacjonarnego
Najnowsze badanie Randstad pokazuje również, że aż 81 procent firm w ostatnim czasie powróciło w całości do pracy stacjonarnej. Tendencja wygląda następująco: im mniej pracowników zatrudnionych w firmie, tym więcej z nich wróciło do miejsc pracy.Aż 85 procent przedsiębiorców zatrudniających do 50 osób deklaruje, że działa w pełni stacjonarnie. Największe zróżnicowanie widoczne jest w firmach zatrudniających ponad 250 osób. Tutaj 60 procent pracuje w pełni stacjonarnie, 39 procent całkiem zdalnie, a pozostali wykonują swoje obowiązki hybrydowo.
Badanie wskazuje również, że w przypadku trybu hybrydowego lub głównie zdalnego, w 1/5 firm pracownicy wykonują swoją pracę stacjonarnie na ogół przez 4 dni w tygodniu. a Tylko w co dziesiątym przedsiębiorstwie członkowie zespołu większość tygodnia pracują zdalnie. Najpopularniejszy jest natomiast model, w którym pracownicy są w biurze przez 3 dni, a przez dwa wykonują swoje zadania z domu.
Na całkowity powrót do biur najczęściej decydują się firmy w miastach 20 tys. mieszkańców i na terenach wiejskich (92-94 proc.). Tymczasem w największych aglomeracjach ten odsetek sięga 70 proc.
źródło: Randstad
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.