Od 1 lipca trudniej o prawo jazdy. Nowe zasady dużo zmieniają

Nowelizacja rozporządzenia wprowadza nowy katalog zachowań, których popełnienie skutkuje natychmiastowym zakończeniem egzaminu. Ministerstwo Infrastruktury wymienia wśród nich m.in. kolizję drogową, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, także w sytuacji, gdy pieszy ma niepełnosprawność i odpowiednie oznaczenie, oraz wyprzedzanie na przejściu dla pieszych.

Kandydaci muszą uważać także podczas wykonywania takich manewrów jak skręt w lewo — jego nieprawidłowe wykonanie może skutkować oblaniem egzaminu. Tak samo oceniany będzie wjazd na torowisko lub przejazd kolejowy, jeśli kierowca nie ma możliwości jego opuszczenia. Równie surowo oceniane będzie zignorowanie sygnalizacji świetlnej, poleceń osób kierujących ruchem, w tym policjantów, oraz niedostosowanie się do znaków zakazu i nakazu.

Do listy dołączono też: niezatrzymanie się podczas cofania, jeśli w pobliżu znajduje się pieszy, nieustąpienie pierwszeństwa autobusowi ruszającemu z zatoki, najechanie na linię ciągłą w sposób stwarzający zagrożenie, a także zignorowanie pojazdów uprzywilejowanych — takich jak karetka pogotowia, radiowóz czy wóz straży pożarnej. Egzaminatorzy będą również mieć prawo do przerwania egzaminu w każdej innej sytuacji, którą uznają za niebezpieczną, nawet jeśli nie znajduje się ona literalnie w katalogu przewinień.

Najechanie na linię ciągłą — temat rzeka

Sporo kontrowersji i niejasności wzbudza kwestia najeżdżania na podwójną linię ciągłą. Do tej pory ośrodki egzaminacyjne różnie interpretowały takie manewry — szczególnie w sytuacjach omijania źle zaparkowanych pojazdów. Resort infrastruktury wprowadza rozróżnienie: najechanie na linię ciągłą nie będzie uznane za błąd skutkujący przerwaniem egzaminu, jeśli nie stworzy realnego zagrożenia.

To oznacza, że egzaminatorzy zyskują pewną elastyczność w ocenie sytuacji, jednak w praktyce może to prowadzić do rozbieżności w ocenie tych samych manewrów w różnych WORD-ach. Kluczowe będzie doświadczenie i rozwaga egzaminatora, który musi zdecydować, czy kursant naruszył bezpieczeństwo, czy też popełnił techniczne uchybienie dopuszczalne w danych warunkach.

Zmiany wokół quadów i ich użytkowników

Nowelizacja przepisów egzaminacyjnych zbiegła się w czasie z rosnącym naciskiem ze strony samorządów na zmiany dotyczące użytkowania quadów. Lokalne władze postulują m.in. obowiązek rejestracji tych pojazdów, instalację urządzeń GPS, uzyskiwanie zezwoleń na wynajem quadów oraz rozszerzenie uprawnień straży gminnej do kontrolowania ich użytkowania. Propozycje te wynikają z coraz częstszych sytuacji zagrożenia, w których udział biorą quady użytkowane bez nadzoru lub w miejscach nieprzystosowanych do ich ruchu.

Choć nie są to jeszcze zmiany ostateczne, ich wdrożenie może nastąpić równolegle z przepisami dotyczącymi egzaminów na prawo jazdy.

Egzaminatorzy z większą odpowiedzialnością

Nowe przepisy sprawiają, że egzaminatorzy będą mieć większy wpływ na przebieg egzaminu. Ich ocena może być decydująca, zwłaszcza w sytuacjach, które trudno jednoznacznie zakwalifikować. Dlatego eksperci zwracają uwagę na potrzebę jednolitych procedur w całym kraju oraz rzetelnego przeszkolenia egzaminatorów.

To ważne, aby interpretacja przepisów nie różniła się między WORD-ami, ponieważ może to rodzić poczucie niesprawiedliwości wśród zdających.

O czym powinien pamiętać każdy kandydat?

Osoby planujące egzamin po 30 czerwca muszą liczyć się z wyższym poziomem wymagań. Samo opanowanie techniki nie wystarczy — niezbędne będzie logiczne myślenie, znajomość przepisów, stosowanie się do znaków i odpowiedzialne reagowanie na sytuacje drogowe.

Nowe przepisy mogą stanowić wyzwanie, ale przy odpowiednim przygotowaniu nie powinny być przeszkodą w zdobyciu prawa jazdy. Kluczowa pozostaje uważność i znajomość potencjalnych zagrożeń — bez nich nawet najlepiej przygotowany kandydat może mieć trudności z zaliczeniem egzaminu.