Mimo że oficjalnie te przepisy mają przeciwdziałać praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, coraz więcej osób uważa je za nadmierną ingerencję w prywatność.
Jak banki monitorują transakcje?
Podstawowym dokumentem regulującym obowiązki banków jest ustawa z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Zgodnie z tym aktem prawnym instytucje finansowe muszą znać swoich klientów, analizować przeprowadzane przez nich operacje finansowe oraz informować Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) o podejrzanych działaniach.
W praktyce oznacza to, że wszystkie przelewy, które przekraczają kwotę 15 tysięcy euro (około 65 tys. zł), muszą zostać zgłoszone. Dodatkowo niektóre banki dobrowolnie stosują niższy próg zgłoszenia, wynoszący 10 tysięcy euro (około 43 tys. zł).
Podejrzane transakcje – co wzbudza czujność banków?
Oprócz przekroczenia wskazanego limitu szczególną uwagę banki zwracają na transakcje podejrzane ze względu na ich charakter. Do takich operacji zalicza się m.in. częste przelewy na mniejsze kwoty, które łącznie tworzą dużą sumę (tzw. „smurfing”), nietypowe wpłaty z zagranicy czy niejasne tytuły wpłat. Zainteresowanie banków budzą także przelewy na podobne kwoty od wielu różnych nadawców, co może sugerować próbę uniknięcia kontroli.
Przebieg kontroli Urzędu Skarbowego
Po otrzymaniu zgłoszenia o podejrzanej transakcji Urząd Skarbowy przeprowadza analizę w celu oceny, czy mogło dojść do naruszenia przepisów podatkowych lub innych regulacji prawnych. Jeśli analiza pozostawia dalsze pytania, urząd może zwrócić się do klienta lub banku o dodatkowe wyjaśnienia. W przypadku dalszych wątpliwości zostaje wszczęte formalne postępowanie kontrolne, które może odbywać się bez wiedzy właściciela rachunku bankowego.
Faktyczna skala kontroli w Polsce
Od lipca 2022 roku do marca 2024 naczelnicy urzędów skarbowych złożyli 407 wniosków o ujawnienie danych bankowych klientów. W tym samym okresie urzędy celno-skarbowe wystosowały aż 3112 takich żądań. Liczba kontroli nie maleje – od kwietnia 2024 do stycznia 2025 skierowano odpowiednio 325 i 1155 kolejnych zapytań.
Przykładem osoby objętej kontrolą jest pan Rafał, prowadzący niedużą firmę budowlaną. O fakcie kontroli dowiedział się telefonicznie, gdy urzędnik zapytał go o szczegóły dużego przelewu na jego rachunku oraz o uregulowanie zobowiązań wobec skarbówki.
Kontrowersje wokół kontroli
Krytycznie o obecnych przepisach wypowiadają się eksperci, w tym dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania AGH w Krakowie. W jego ocenie „ten przepis już dawno powinien zostać zniesiony, daje bowiem władzy zbyt szerokie prawa do inwigilowania obywateli”.
Mimo zapewnień władz o dobrych intencjach pojawiają się obawy, że nowe regulacje mogą prowadzić do nadużyć i służyć do inwigilacji osób niewygodnych politycznie. Ta sytuacja powoduje, że wielu Polaków odczuwa rosnący niepokój o bezpieczeństwo i prywatność swoich finansów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.