reklama
reklama

Szczątki z kosmosu „wylądowały” w Polsce. Miały lecieć też nad Łodzią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Z głową w gwiazdach / Facebook

Szczątki z kosmosu „wylądowały” w Polsce. Miały lecieć też nad Łodzią - Zdjęcie główne

Zbiornik ciśnieniowy rakiety Falcon 9 spadł w Komornikach (woj. wielkopolskie). | foto Z głową w gwiazdach / Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światW środę (19 lutego) tuż przed 5 rano na niebie można było zaobserwować płonące obiekty – okazało się, że są to szczątki rakiety Falcon 9, której trajektoria przebiegała na linii Berlin – Poznań – Łódź – Lublin. Szczątki następnie skierowały się w stronę Ukrainy.
reklama

Spadek szczątków rakiety na terytorium Polski potwierdziła Polska Agencja Kosmiczna

Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego (DBK) wraz z Polską Agencją Kosmiczną (POLSA) potwierdziły, że nad terytorium Polski doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B. 

19 lutego 2025 r. doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B – obiektu o numerze NORAD / COSPAR ID 62878 / 2025-022Y. 

– poinformowała Polska Agencja Kosmiczna w mediach społecznościowych.

Człon, o którym mowa, miał mieć masę... około 4 ton. Pochodził z misji SpaceX Starling Group 11-4; wystartował 1 lutego 2025 r. z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii, a trajektoria jego lotu miała przebiegać na linii Berlin – Poznań – Łódź – Lublin, następnie skierować się w stronę Ukrainy. Jego zbiornik ciśnieniowy spadł w Komornikach (woj. wielkopolskie).

reklama

– Zazwyczaj jest tak, że tego typu zjawiska odbywają się poza naszymi oczami, tzn. widok deorbitujących szczątków drugiego stopnia rakiety FALCON 9 jest zarezerwowany dla tych, którzy znajdują się gdzieś nad oceane, bo zazwyczaj tego typu deorbitacje tam się odbywają. Spala się dokładnie tam, gdzie chcieli tego twórcy rakiety. Tym razem było inaczej, dlatego że tym razem doszło do niej nad Europą, nad Polską. W miejscu, w którym tego typu rzeczy nie powinny się dziać. (...) Wiemy, że było to w pewnym sensie niekontrolowane, a raczej pozostawione naturze

– mówi w poniższym filmie Karol Wójcicki, popularyzator astronomii.

reklama

Deorbitację rakiety uchwyciły kamery

Zdjęciami i filmami niecodziennego zjawiska podzielił się właśnie Karol Wójcicki. Przesłane przez jego czytelników materiały zamieścił je w prowadzonym przez siebie profilu pn. „Z głową w gwiazdach”:

Drugi stopień rakiety Falcon 9 jest odpowiedzialny za wyniesienie ładunku na docelową orbitę, po czym najczęściej ulega kontrolowanej deorbitacji. SpaceX stosuje tę procedurę, aby ograniczyć ilość śmieci kosmicznych. Zwykle odbywa się to nad obszarami morskimi. Dlaczego do deorbitacji doszło tym razem nad Europą? Ciężko powiedzieć.

reklama

– podsumował Karol Wójcicki.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Najciekawsze wiadomości z Łodzi i aglomeracji łódzkiej w jednym miejscu. Codziennie ciekawe treści specjalnie dla Ciebie! Zobacz co się dzieje Dziś w Łodzi Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama