Nowe przepisy Unii Europejskiej, które zostały wdrożone w Polsce od stycznia 2025 roku, umożliwiają stosowanie żarówek LED w reflektorach przystosowanych wcześniej do halogenów – ale pod warunkiem, że są one opatrzone odpowiednim certyfikatem homologacji ECE. To istotny postęp w modernizacji starszego taboru samochodowego, który może znacząco poprawić komfort jazdy i bezpieczeństwo na drogach.
Nowoczesne źródła światła oferują szereg korzyści: lepszą widoczność w nocy, mniejsze zużycie energii, dłuższą żywotność oraz światło bardziej zbliżone do dziennego. Żarówki LED renomowanych producentów, takich jak OSRAM czy Philips, już trafiają na rynek z pełną homologacją, jednak problemem pozostaje ich cena – znacznie wyższa niż w przypadku standardowych halogenów.
Światło bez papierów? Lepiej nie ryzykować
Policja zapowiada, że nowe przepisy będą ściśle egzekwowane, a kontrole drogowe zyskają nową wagę. Wystarczy brak wydruku świadectwa homologacji, by funkcjonariusz mógł zatrzymać dowód rejestracyjny. Kierowcy nie mogą liczyć na pobłażliwość – „Nie potrzeba nawet miernika czy specjalistycznego sprzętu. Wystarczy brak oznaczenia ECE na żarówce lub podejrzenie, że światło oślepia innych uczestników ruchu drogowego”. Takie sytuacje będą jednoznacznie traktowane jako podstawa do nałożenia sankcji.
Podczas kontroli drogowej policjant nie musi już fizycznie demontować żarówki – wystarczy, że zauważy jej nienaturalną barwę światła, brak certyfikatu lub podejrzewa, że światło jest zbyt intensywne lub źle ukierunkowane. To spowoduje natychmiastowe konsekwencje administracyjne.
Diagnostyka techniczna pod lupą
Równolegle z nowymi regulacjami dotyczącymi retrofitów LED, od czerwca 2024 roku wprowadzono także bardziej rygorystyczne przepisy w zakresie badań technicznych pojazdów. Diagnosta stacji kontroli pojazdów ma obecnie znacznie większe uprawnienia – może nie tylko wystawić negatywny wynik badania, ale również zatrzymać dowód rejestracyjny wirtualnie, bez potrzeby fizycznego oddania dokumentu przez kierowcę.
Lista usterek, które skutkują zatrzymaniem dowodu, obejmuje m.in.: niewłaściwą barwę światła, niesprawne światła pozycyjne lub kierunkowskazy, brak homologacji żarówek, a także pęknięcia kloszy, uszkodzone odbłyśniki czy źle ustawione reflektory.
Czarna lista usterek – ponad 40 powodów do zatrzymania dowodu
Eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego opublikowali zestawienie najczęstszych nieprawidłowości, które mogą skutkować zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Lista liczy ponad 40 pozycji, a wśród nich:
- pęknięcia szyb czołowych,
- niesprawne hamulce,
- wycieki płynów eksploatacyjnych,
- nadmierne luzy w układzie kierowniczym i zawieszeniu,
- skorodowane podwozie,
- niehomologowane lub źle zamontowane oświetlenie.
To oznacza, że nawet najdrobniejsza ingerencja w system oświetlenia auta, jeśli wykonana niezgodnie z przepisami, może skutkować natychmiastowym unieruchomieniem pojazdu. Co więcej, w wielu przypadkach usunięcie usterki wymaga ponownego przejścia pełnego badania technicznego, co generuje dodatkowe koszty.
Przyszłość retrofitów H4 i H7 – kierunek modernizacja
Na razie homologację uzyskały tylko niektóre modele żarówek LED – głównie typu H11, stosowane m.in. w światłach przeciwmgielnych. Jednak kierowcy z niecierpliwością wyczekują kolejnych certyfikacji dla najpopularniejszych typów – H4 i H7. Jak szacują eksperci, pełna homologacja retrofitów w tych standardach może pojawić się najwcześniej za rok.
Proces ten wymaga nie tylko badań laboratoryjnych, ale także dopasowania nowoczesnych źródeł światła do starych reflektorów, których konstrukcja nie była przystosowana do LED-ów. „Kluczowe będzie, by LED-y H4 i H7 nie wymagały żadnych przeróbek – tylko wtedy ich stosowanie stanie się powszechnie dostępne i legalne”.
Czy kierowcy są gotowi?
Dla wielu właścicieli pojazdów nowe przepisy będą zaskoczeniem. W Polsce wciąż dominują starsze samochody, często z lat 2000–2010, które nie mają fabrycznego oświetlenia LED. To właśnie właściciele tych aut najczęściej decydowali się na wymianę halogenów na LED-y – nielegalnie, licząc na poprawę widoczności i estetyki pojazdu.
Teraz będą musieli albo wrócić do oryginalnych żarówek, albo zainwestować w certyfikowane retrofity. To jednak nie wszystko. Każda taka wymiana musi być poparta stosownym dokumentem – świadectwem homologacji. Brak papieru może oznaczać nie tylko problemy podczas kontroli, ale i przy przeglądzie technicznym, który może zakończyć się decyzją o wycofaniu pojazdu z ruchu.
Bez taryfy ulgowej – nowe realia drogowe
Polska policja już zapowiada: nie będzie taryfy ulgowej dla nieświadomych. Kontrole drogowe zostaną rozszerzone, a funkcjonariusze otrzymają nowe wytyczne i szkolenia w zakresie wykrywania nieprawidłowego oświetlenia. Dla kierowców oznacza to konieczność nie tylko zainwestowania w legalne żarówki, ale również zachowania ich dowodu pochodzenia i homologacji.
Przestrzeganie przepisów stanie się szczególnie istotne w kontekście rosnącej cyfryzacji kontroli. Wirtualne zatrzymanie dowodu to rozwiązanie szybkie, skuteczne i nieodwracalne – by je cofnąć, kierowca musi udowodnić, że usterka została usunięta zgodnie z przepisami.
Komentarze (0)