Kulig to jedna z ulubionych zimowych zabaw. W ten sposób czas na zewnątrz lubią spędzać nie tylko dzieci, ale również dorośli. Niestety – okazuje się, że często podczas takiego szaleństwa zapominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Efekt jest czasami tragiczny.
Wypadki podczas kuligów. Przykładów nie brakuje
Dwa lata temu w miejscowości Adamowo (woj. warmińsko-mazurskie) 40-letni kierowca renault ciągnął na sznurku za samochodem trzy worki foliowe, a na nich sześć osób (po dwie na worku). Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Obrażeń doznały wtedy dwie dziewczyny. 15-letni córka kierowcy zmarła w szpitalu. Jej koleżanka złamaną rękę i miała stłuczenia głowy.To jeden z najgłośniejszych wypadków, do których doszło podczas organizowania kuligu – miał on bardzo tragiczne zakończenie. Trzeba jednak zauważyć, że co roku dochodzi do zdarzeń, podczas których uczestnicy kuligów zostają ranni. Trudno tu nie wspomnieć o 8-letnim chłopcu, który po wywrotce i uderzeniu w zlodowaciałą bryłę śniegu stracił kciuk.
Do ostatniego wypadku doszło 21 stycznia tego roku, na terenie powiatu sokołowskiego. Jak informuje st. sierż. Aleksandra Borowska, z KPP w Sokołowie Podlaskim, do ciągnika rolniczego zostały doczepione sanie.
Pojazdem kierował 34-letni mieszkaniec powiatu sokołowskiego, natomiast na saniach znajdowały się dwie osoby dorosłe i troje dzieci. W pewnym momencie sanie najechały na powstały z lodu garb na drodze, po czym przewróciły się wraz z uczestnikami. W wyniku tego zdarzenia obrażeń ciała doznała 38-latka, która została przetransportowana do szpitala – informuje policjantka.
Do 500 złotych mandatu i 5 punktów karnych. W najgorszym wypadku nawet 8 lat wiezienia. To nam grozi za organizowanie nielegalnych kuligów
Mimo że w Polsce kuligi są popularną zimową zabawą, to jednak nie każdy wie, że jest nie zawsze są one organizowane zgodnie z prawem. Nowosądecka policja informuje, że ciągnięcie sanek za samochodem na drodze publicznej jest zabronione, a organizatorowi takiego kuligu grozi mandat i punkty karne.
Kierowca może zostać ukarany mandatem od 20 do 500 złotych i 5 punktami karnymi. Jeśli sprawa trafi do sądu, organizator kuligu może otrzymać jeszcze wyższą grzywnę – wyliczają funkcjonariusze.
Jeśli podczas kuligu za samochodem dojdzie do wypadku, którego skutkiem będzie ciężki uszczerbek na zdrowiu lub śmierć, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
Czy zatem kuligi możemy bez przeszkód organizować na drogach prywatnych? Niekoniecznie. Nowosądecka policja przyznaje, że co prawda przepisy ruchu drogowego ograniczają się jedynie do dróg publicznych, jednak musimy wiedzieć, że mundurowi mogą także interweniować, jeśli uznają, że kulig stwarza zagrożenie dla życia lub bezpieczeństwa jego uczestników lub osób postronnych.
To, że kulig jest dozwolony, nie oznacza, że jest bezpieczny. Przepisów ruchu drogowego nie stosuje się np. na drogach polnych i leśnych, jednak część z nich ma status dróg publicznych, a na części obowiązuje zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Tak naprawdę ciągnięcie sanek za samochodem jest skrajnie niebezpieczne – przekonuje policja.
Bezpieczniejszą i dozwoloną formą kuligu, jest ten organizowany w zaprzęgu. Trzeba jednak spełnić podstawowych wymogów, m.in.:
- Do zaprzęgu może być używane tylko zwierzę niepłochliwe, odpowiednio sprawne fizycznie i dające sobą kierować.
- Kierujący pojazdem zaprzęgowym jest obowiązany utrzymywać pojazd i zaprzęg w takim stanie, aby mógł nad nimi panować.
- Bezpośrednio jeden za drugim może jechać nie więcej niż 5 pojazdów zaprzęgowych. Odległość między piątym pojazdem a następnym nie może być mniejsza niż 200 metrów.
Organizowanie kuligów w lesie jest legalne? Tylko na wyznaczonych trasach
Niektórzy organizatorzy kuligów uważają, że przeniesienie ich na leśne drogi jest bezpieczniejsze. Niekoniecznie, ponieważ również zimą, kiedy leży śniegu, w lasach nie brakuje miłośników pieszych wędrówek. Poza tym, jak przypomina nam Alicja Sitek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, obowiązuje zakaz wjazdów pojazdów mechanicznych do lasów. To oznacza, że do lasu nie można wjechać np. samochodem, czy też ciągnikiem.Można je za to organizować w zaprzęgu, jednak uwaga! Tylko w wyznaczonych miejscach.
Kuligi w zaprzęgach można organizować tylko ma tak zwanych trasach konnych. Wszelkie inne trasy muszę być zgłoszone do Regionalnej Dyrekcji. W takim piśmie musi być informacja, gdzie ma przebiegać taki kulig i w jakim czasie – wylicza Alicja Sitek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.