Stomil Olsztyn - Widzew Łódź. Jak padał gol?
0:1 (54’) - Przemysław Kita mocno dośrodkował w pole karne, gdzie czekał już Michael Ameyaw, który umieścił futbolówkę w siatce po tym jak Michał Leszczyński wypuścił z rąk centrę Kity.!reklama!
Stomil Olsztyn - Widzew Łódź. Pozostałe okazje
2’ - Już w drugiej minucie tuż przed polem karnym faulowany został Mateusz Michalski. Do rzutu wolnego podszedł Marcin Robak, ale trafił prosto w mur.18’ - Przemysław Kita doszedł do strzału głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Michał Leszczyński z najwyższym trudem, ale poradził sobie z próbą napastnika Widzewa.
22’ - Leszczyński znów miał ręce pełne roboty. Piłka trafiła przed pole karne Stomilu, gdzie znalazł się Bartłomiej Poczobut. Zawodnik z numerem 16 na plecach huknął ile sił w nodze, ale golkiper olsztynian dobrze interweniował.
24’ - Pierwszy celny strzał gospodarze oddali za sprawą Kokiego Hinokio. Japończyk ładnym dryblingiem wypracował sobie pozycję strzelecką przed szesnastką Widzewa i posłał piłkę w kierunku bramki Jakuba Wrąbla. Bramkarz łodzian nie musiał się jednak zbytnio sprężać w bramce, gdyż uderzenie gracza Stomilu poszybowało w sam środek bramki Widzewa.
27’ - Łodzianie kapitalnie wyszli z kontrą prawą stroną, gdzie dokładne podanie odebrał Michael Ameyaw. Młody zawodnik Widzewa posłał piękną płaską piłkę w kierunku wbiegającego w pole karne Kity, ale napastnik gości nie sięgnął futbolówki wślizgiem. Trzeba jednak przyznać, że imponująco wyszli z tym atakiem podopieczni Enkeleida Dobiego.
33’ - W okolicy pola karnego podanie otrzymał, Wojciech Łuczak. Były piłkarz ŁKS-u złamał akcję do środka i lewą nogą uderzył na bramkę gości. Piłka trafiła jednak tylko w boczną siatkę.
45’ - Dobrze w środku pola powalczył Poczobut, który rozrzucił akcję na prawą stronę do Ameyawa. Pomocnik Widzewa wrzucił piłkę w pole karne do Marcina Robaka. Kapitan Widzewa doszedł do piłki i celnie uderzył na bramkę Stomilu. Michał Leszczyński zdołał jednak sparować futbolówkę na rzut rożny.
45+2’ - W doliczonym czasie gry gospodarze domagali się rzutu rożnego po rzekomym faulu Kity na Łuczaku. Sędzi wskazał jednak w drugą stronę i uznał, że faulował zawodnik Stomilu. Powtórki pokazały, że arbiter miał rację. Do faulu przyznał się nawet sam podopieczny Adama Majewskiego.
51’ - Piłkarzom Stomilu udało się przedrzeć lewą stroną i dośrodkować w pole karne. Tam najwyżej wyskoczył Van Huffel, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił w plecy Kacpra Gacha.
52’ - Minutę później gospodarze mieli kolejną okazję. Sierant pomknął tym razem prawą stroną i świetnie wycofał piłkę przed pole karne do jednego z kolegów, który bez przyjęcia starał się zaskoczyć Wrąbla. Piłka na szczęście dla łodzian trafiła w nogę defensora Widzewa i wyszła na rzut rożny.
66’ - Dobrze przepychał się w polu karnym rywali Marcin Robak, który umiejętnie znalazł sobie pozycję strzelecką. Strzał kapitana Widzewa zatrzymał się jednak na jednym z obrońcy Stomilu.
71’ - Znów dobrą akcję po prawej stronie przeprowadził Sierant. Zawodnik gospodarzy znowu wycofał futbolówkę do nabiegającego Strausa, ale kolejny raz podopiecznych Adama Majewskiego zawiodła skuteczność.
76’ - Kacper Gach zagrał do Robaka, który ustawił sobie piłkę na prawej nodze i szukał uderzenia w długi róg. Znów jednak kapitan łodzian spóźnił się nieco z oddaniem strzału i został zablokowany.
79’ - Swój dobry występ mógł golem podsumować Daniel Tanżyna. Uderzenie z rzutu rożnego stopera Widzewa minęło jednak nieznacznie prawy słupek bramki Leszczyńskiego.
87’ - Wydawało się, że Paweł Tomczyk zostawi w tyle obrońców Stomilu, ale wychowanek Lecha Poznań przekombinował i olsztynianie zdążyli w ostatniej chwili powstrzymać rezerwowego napastnika przed strzałem.
Stomil Olsztyn - Widzew Łódź. Bohater meczu
Bohaterem spotkania według nas został strzelec bramki dającej zwycięstwo łódzkiej drużynie, czyli Michael Ameyaw. 20-latek przez całe spotkanie pokazywał się z naprawdę dobrej strony. Nieustannie nękał obrońców rywali. Gdyby Widzewiacy zachowywali się nieco lepiej pod bramką rywali, Ameyaw mógłby do bramki dorzucić przynajmniej jedną asystę. Nie bał się podejmować pojedynków 1 na 1, kilka razy błysnął techniką. Oprócz Michaela Ameyawa należy pochwalić także Daniela Tanżynę, który przewidziany był w tym meczu tylko na ławkę rezerwowych. Stoper wykorzystał jednak uraz Krystiana Nowaka na rozgrzewce i wskoczył w jego miejsce.
Stomil Olsztyn - Widzew Łódź. Pomeczowe wypowiedzi
- Jestem zadowolony, że udało nam się zdobyć 3 punkty i przełamać tę passę bez zwycięstwa na wyjeździe. Zawsze 3 punkty cieszą, więc myślę, że ta podróż powrotna do Łodzi będzie radosna. Można powiedzieć, że to jest nasza mini seria, bo wygraliśmy drugie spotkanie z rzędu - powiedział po spotkaniu bohater Widzewa, Michael Ameyaw.
Stomil Olsztyn - Widzew Łódź 0:1 (0:0)
0:1 - Michael Ameyaw 54'
Stomil: Leszczyński - Byrtek, Remisz, Carolina - Sierant (Szabaciuk 82’), Van Huffel (Szramka 72’), Skrzypczak (Ogrodowski 75’), Straus (Mosakowski 82’)- Łuczak, Hinokio, Szczutowski (Kuświk 75')
Widzew: Wrąbel - Stępiński, Tanżyna, Grudniewski, Gach - Michalski (Kun 75’) , Hanousek (Możdżeń 72’),, Poczobut, Ameyaw (Samiec-Talar 75’) - Kita (Tomczyk 72’), Robak (Mucha 87’)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.