Świetny początek Grot Budowlanych Łódź
Spotkanie zaczęło się od serii błędów z jednej i drugiej strony. Na cztery akcje, aż trzy z nich kończyły się posłaniem piłki w siatkę, a na tablicy mieliśmy remis 2:2. Później inicjatywę przejęły łodzianki. Po bardzo długiej wymianie i ofiarnych obronach Budowlanych, Martyna Łazowska popisała się kapitalnym blokiem, dzięki któremu gospodynie prowadziły 9:6. Wtedy o przerwę poprosił trener Chemika, Jacek Nawrocki. Podopieczne Jakuba Głuszaka nie spuszczały z tonu. Świetnie na boisku czuła się Monika Fedusio, która kapitalnym lobem na sam koniec połowy Chemika, zdobyła 13 punkt dla Budowlanych. Policzanki miały wtedy na swoim koncie 11 oczek. Obie drużyny toczyły bardzo wyrównany pojedynek z dość sporą ilością błędów indywidualnych. Dwa z nich popełniła np. Julia Szczurowska, która dwukrotnie nadepnęła na linię trzeciego metra. Po drugiej stronie błąd w bardzo ważnej akcji popełniła Milenković, która zaatakowała w siatkę, a Chemik przegrywał w Łodzi 19:22. Grot Budowlani Łódź zaprezentowali się świetnie w pierwszym secie i zasłużenie wygrali 25:20. Decydujący atak posłała Julia Szczurowska, która odkupiła swoje winy za wspomniane wcześniej błędy.
Łodzianki muszą uznać wyższość mistrzyń Polski
Podrażniony porażką w pierwszym secie Chemik Police zaczął drugą partię z wysokiego C. Przyjezdne po kontrataku skończonym przez Jovanę Brakočević-Canzian prowadziły już 6:2. Przerwa trenera Głuszaka niewiele dała, bo tuż po niej zablokowana została Małgorzata Lisiak i Julia Szczurowska, a Grot Budowlani przegrywali już bardzo wysoko bo aż 2:8. O ile w partii otwierającej niebiesko-biało-czerwone wyglądały bardzo świeżo i solidnie, to w drugim secie już od początku do końca dominowały tylko mistrzynie Polski. W pewnym momencie Chemik prowadził już 18:8. Nie mogła przebić się Julia Szczurowska, więc Jakub Głuszak postanowił dać szansę Anie Cleger. Kubanka zdobyła swoje pierwsze 2 punkty w TAURONLidze, ale nie pomogło to odmienić losów w tym secie. Łodzianki stać było na kilka zrywów, ale to zdecydowanie za mało na Chemika. Policzanki wygrały 25:17.
Trzecia odsłona również zaczęła się pod dyktando mistrzyń kraju, ale tym razem łodziankom udało się wrócić duży szybciej. Bardzo dobrze spisywała się na zagrywce Małgorzata Lisiak, która najpierw pocelowała zagrywką w Martynę Łukasik, a później w młodziutką Czyrniańską. Grot Budowlani Łódź prowadzili wówczas 7:6, mimo że chwilę wcześniej przegrywały 2:5. Grot Budowlani długo prowadzili wyrównany bój z rywalkami, ale w pewnym momencie policzanki zaczęły gnębić gospodynie zagrywką, dzięki którym Chemik odskoczył na trzy punkty i prowadził już 16:13. Tego prowadzenia podopieczne Jacka Nawrockiego już nie oddały. Przyjezdne wygrały 25:18 i w całym meczu prowadziły już 2:1.
Niestety dla łódzkich fanów, czwarta partia zaczęła się identycznie jak dwie poprzednie. Chemik Police prowadził 5:1 i o przerwę znów musiał prosić Jakub Głuszak. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź po bardzo dobrym pierwszym secie, w kolejnych partiach wyraźnie przygasły. Łodziankom najzwyczajniej w świecie brakowało chyba doświadczenia, którego mnóstwo miały z kolei rywalki po drugiej stronie siatki. Gospodynie przegrywając w całym meczu 1:2, a w czwartym secie 9:17 nie zdołały w cudowny sposób odwrócić losów tego spotkania. Mistrzynie z Polic dopełniły dzieła zniszczenia, demolując młody zespół Grot Budowlanych 25:16. Całe spotkanie wygały podopieczne byłego selekcjonera reprezentacji Polski kobiet, Jacka Nawrockiego 3:1.
Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (25:20, 17:25, 18:25, 16:25)
MVP: Iga Wasilewska
CZYTAJ TAKŻE: Druga porażka ŁKS-u Commercecon Łódź w TAURONLidze
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.