Pierwszą stuprocentową sytuację łodzianie mieli w 12. minucie. Wtedy jeszcze tyszanie uratowali się wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Tuż przed upływem 24. minuty Koprowski genialnym podaniem odnalazł w polu karnym Michała Trąbkę, ten w drugim kontakcie z piłką uderzył na bramkę Konrada Jałochy. Bramkarz gości interweniował na raty, ale skutecznie. Na jego błąd czyhał już Stipe Jurić.
Łodzianie byli lepsi, ale pod bramką rywali zabrakło dzisiaj kropki nad „i”.
GKS miał swoją okazję pod koniec pierwszych 45 minut, gdy Aleksander Bobek mógł zostać zmylony rykoszetem, ale młody golkiper błyskawicznie zareagował. Przez całą pierwszą połowę ŁKS zdecydowanie dominował na placu gry, ale mało było konkretów pod bramką Konrada Jałochy. Nie można powiedzieć, żeby golkiper gości zwijał się jak w ukropie.
A jak piłkarzom poszło w drugiej połowie meczu? Powiecie się tego na portalu Łódzki Sport
ŁKS Łódź – GKS Tychy 1:1 (0:0)
0:1 – Szymon Wołkowicz 72’ (k.)
1:1 – Pirulo 82’ (k.)
ŁKS: Bobek – Dankowski, Nacho, Marciniak, Koprowski – Mokrzycki, Biel (Pirulo 62’), Kowalczyk – Trąbka, Szeliga (Janczukowicz 90’), Jurić (Balongo 62’)
GKS: Jałocha – Machowski, Nedić, Buchta, Wołkowicz – Żytek, Czyżycki (Tecław 84’), Dominguez (Radecki 84’) – Kozina (Rumin 74’), Skibicki (Dzięgielewski 90+2’), Mikita
Byliście na meczu? Poszukajcie siebie na zdjeciach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.