Nazywany przez wielu najlepszym piłkarzem w historii futbolu, Diego Maradona zmarł w środę, 25 listopada w Buenos Aires w wieku 60 lat.
!reklama!
Fenomenalnego Argentyńczyka wspomina były bramkarz m.in. Łódzkiego Klubu Sportowego. Jan Tomaszewski wspomina, że kiedy zobaczył podczas towarzyskiego spotkania w Alicante, jak jego koledzy z reprezentacji są mijani przez Maradonę, mógł tylko stanąć i bić brawo niesamowitym umiejętnościom filigranowego Argentyńczyka:
- On, razem z kolegą z kadry Diazem, zaczęli wymieniać między sobą podania - blisko 70 metrów od mojej bramki. Mijał naszych zawodników jak paliki. Wyszedł sam na sam ze mną i nie trafił w bramkę. Po tej akcji wszyscy stanęliśmy i zaczęliśmy bić mu brawo - mówił w rozmowie z Radiem Łódź Tomaszewski.
Były reprezentant Polski zdradził, że drużyna, w której grał Diego Maradona była o ponad połowę lepszą ekipą tylko dzięki obecności byłego gracza Napoli w składzie:
- Był niesamowicie umięśniony, wyglądał bardziej jak ciężarowiec, niż piłkarz. Piłka mu nie odskakiwała, miał kapitalny zryw, przyspieszenie i w pełnym biegu z piłką potrafił nagle się zatrzymać, zostawiając obrońców w tyle - dodaje Tomaszewski. - Z nim w składzie, każda drużyna była nawet o 60% lepsza. Jego koledzy mieli ten komfort, że nawet jak im coś nie wyszło, to mogli liczyć na to, że Maradona ich wyręczy
Teść Sergio Agüero był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Nie jest to żadną tajemnicą. Zdaniem Jana Tomaszewskiego Maradona tak właśnie reagował na presję i sławę, z którą po prostu nie był w stanie sobie poradzić:
- Dostał talent od Boga, ale coś mu się przestawiło po tym, jak strzelił bramkę ręką Anglikom. Moim zdaniem nic się nie stało. Sędzia okazał się frajerem, bo tego nie zauważył. Przecież zawodnicy niejednokrotnie symulowali, przewracali się i były rzuty karne. I co? Przyznają się? No nie! Powinien wyjść i powiedzieć, że skoro sędzia uznał gola, to jest gol. To on jest od pilnowania tego - mówił Tomaszewski.
Były zawodnik ŁKS-u był natomiast wzburzony, że Argentyńczyk wypierał się swojego czynu, który nazwał później „ręką Boga”:
- Maradonę jednak najpierw się tego wypierał, a później powiedział, że to "ręka Boga". Dla mnie to bluźnierstwo. I od tego momentu się zaczęło. Maradona uwierzył, że ten dar, który otrzymał jako piłkarz, przełoży się na życie i zdrowie, że będzie nieśmiertelny. Nie uniósł presji, nie wytrzymał tego psychicznego obciążenia wielkiej sławy
Genialnego piłkarza z Ameryki Południowej Tomaszewski podsumował słowami legendarnego polskiego trenera, Kazimierza Górskiego:
- Dla mnie był to papież polskiej piłki. Powtarzał nam wielokrotnie, że kobiety, wino i śpiew są dla ludzi, piłkarze też są ludźmi. Trzeba jednak wiedzieć jak, ile i gdzie. On tych proporcji nie potrafił zachować. Kto wie? Może gdyby nie poszedł w narkotyki i alkohol, to byłby genialnym trenerem. Piłkę nożną miał w końcu w jednym palcu - zakończył były piłkarz ŁKS-u.
źródło: Radio Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.