Ełkaesianki były słabszym zespołem, co pokazał szczególnie trzeci set przegrany przez łodzianki do 20:25. W trzeciej partii już od samego początku to Chemik zaznaczył swoją przewagę, której nie oddał do samego końca:
- To prawda, nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Zagraliśmy słaby mecz. Widać było, że jedną nogą zostaliśmy w szatni. Byliśmy bardzo niestabilni w przyjęciu, brakowało nam mądrej gry w ataku, agresji w tym elemencie. Chemik w sobotę nas zdominował - przyznał trener, Michal Mašek po szóstej porażce swojego zespołu w obecnym seoznie.
!reklama!
Jako przyczyny porażki można wskazać dwa elementy, o których wspomina także szkoleniowiec ŁKS-u. Dużo do życzenia pozostawiało tamtego dnia przyjęcie Wiewiór, które wynosiło zaledwie 42%. Kolejnym problemem była mała efektywność w ataku:
- Nie wiem dlaczego tak słabo przyjmowaliśmy, ale mimo tego i tak mieliśmy swoje szanse w ofensywie. Nie skończyliśmy jednak dużej ilości ataków, dokonywaliśmy złych wyborów. Musimy to przeanalizować i następnym razem zagrać dużo lepiej - powiedział rozgoryczony trener.
Przyjęcie, brak kończących ataków, także brak asekuracji i odpowiedniej wystawy. To wszystko wskazał słowacki trener wypowiadając się na temat porażki z Chemikiem Police w trzech setach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.