Jak długo kibice będą patrzeć na taki ŁKS Łódź?
Ełkaesiacy po dzisiejszym zwycięstwie Arki Gdynia nad GKS-em Bełchatów plasują się już na szóstym, ostatnim premiowanym udziałem w barażach, miejscu w Fortuna 1 Lidze. Powiedzieć, że podopieczni Ireneusza Mamrota nie przekonują swoją grą, to jak nie powiedzieć nic. Od momentu przejęcia sterów przez byłego szkoleniowca chociażby Chrobrego Głogów, Rycerze Wiosny wygrali tylko trzy z dziewięciu rozegranych spotkań.!reklama!
Na konferencji poprzedzającej mecz z GKS-em Jastrzębie szkoleniowiec Rycerzy Wiosny powiedział jednak, że piłkarzom nie brakuje zaangażowania. Piłkarze trenują na pełnych obrotach, a w treningu wyglądają świetnie. Problem pojawia się, gdy biało-czerwono-biali wychodzą na spotkanie przeciwnikowi. Wtedy z drużyny ulatuje wszystko to, nad czym ciężko trenowali przez cały tydzień.
Jaki plan ma ŁKS Łódź?
W nomenklaturze bokserskiej mówi się, że plan ma się do czasu, kiedy nie przyjmie się pierwszego ciosu. ŁKS czasami wygląda na drużynę, która a) nie ma w ogóle planu, b) ma plan do momentu, gdy rywal strzela gola. Później zawodnicy wyglądają na zupełnie bezradnych. C) Ma plan i w jakimś stopniu go realizuje, ale zawodzi skuteczność. Tutaj ironiczny uśmiech kibice posyłają w kierunku Łukasza Sekulskiego, który w pojedynkę mógł odwrócić losy meczu w Głogowie.
- Od pierwszego treningu, w którym tutaj pracuję to nie mogę mieć kompletnie najmniejszych nawet zastrzeżeń do tego jak zawodnicy podchodzą do treningu. To nie jest problem w treningu tylko problem mamy w meczu, tak mieliśmy do tej pory. Wierzę, że od niedzieli tego problemu nie będzie - mówił Ireneusz Mamrot przed meczem z GKS-em Jastrzębie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.