reklama
reklama

ŁKS Łódź wznawia misję, której celem jest awans do PKO Ekstraklasy. Co do powiedzenia przed pierwszym meczem w Fortuna 1 Lidze miał trener Rycerzy Wiosny?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

ŁKS Łódź wznawia misję, której celem jest awans do PKO Ekstraklasy. Co do powiedzenia przed pierwszym meczem w Fortuna 1 Lidze miał trener Rycerzy Wiosny? - Zdjęcie główne

ŁKS Łódź wznawia misję, której celem jest awans do PKO Ekstraklasy. Co do powiedzenia przed pierwszym meczem w Fortuna 1 Lidze miał trener Rycerzy Wiosny?

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Gracze prowadzeni przez trenera Wojciecha Stawowego wracają do rozgrywek ligowych. Pierwszym przeciwnikiem w drodze do upragnionego awansu będzie GKS Tychy. Spotkanie to będzie zaległym meczem z końcówki rundy jesiennej.
reklama

Koncertowa pierwsza część rundy jesiennej w wykoaniu ŁKS-u Łódź
Łódzki Klub Sportowy rundę jesienną do pewnego momentu przechodził koncertowo. Łodzianie niczym walec przejeżdżali po każdym kolejnym przeciwniku. Wystarczy przypomnieć sobie początek, gdzie łodzianie rozgromili na wyjeździe Odrę Opole aż 4:0, następnie rozegrał świetne zawody przeciwko Stomilowi, któremu wbił trzy bramki, a później pojechał na derbowe starcie z Widzewem przy al. Piłsudskiego, gdzie też wygrał bez straty bramki.

!reklama!

Taki stan rzeczy utrzymywał się bardzo długo, aż w końcu nadeszło kompletne trzęsienie ziemi przy al. Unii.  Ostatnie pięć ligowych spotkań ŁKS-u na zakończenie zmagań w rundzie jesiennej to aż cztery porażki i tylko jeden remis. Rycerze Wiosny zdobyli zaledwie 1 punkt na 15 możliwych do zgarnięcia. 

- Trzeba skupiać się na tym co tu i teraz, na najbliższym spotkaniu i dla nas to ono jest teraz najważniejsze. Chciałbym, żeby ten mecz z GKS-em Tychy nas przybliżył do celu, jakim jest awans. Jesienią pokonaliśmy drogę, która dała nam drugie miejsce w tabeli i dobrą pozycję wyjściową przed każdym kolejnym meczem - powiedział trener ŁKS-u, Wojciech Stawowy

- Na początku była to autostrada bez żadnych innych pojazdów, a potem w końcówce trochę tych pojazdów się pojawiło, trzeba było trochę manewrować, a te manewry skończyły się drugim miejscem - tak Wojciech Stawowy skomentował drogę, jaką ŁKS pokonał jesienią. 

Solidne wzmocnienia ŁKS-u Łódź. Przyjście nowych zawodników stawia Rycerzy Wiosny w roli murowanych faworytów do awansu?
W trakcie przerwy zimowej ŁKS postanowił się wzmocnić kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Biało-czerwono-białe barwy w rundzie wiosennej reprezentować będą Adam Marciniak, Ricardinho i najbardziej zaskakujący transfer, Mikkel Rygaard, który zamienił koszulkę FC Nordsjaelland na tę biało-czerwono-białą z przeplatanką na piersi. Ponadto łodzianie pozyskali też kolejną opcję w ataku. Oprócz Ricardinho, do drużyny dołączył także Piotr Janczukowicz z Olimpii Grudziądz, który zdążył się już popisać bramką przeciwko Legii Warszawa w Pucharze Polski:

- Wzmocnienia były bardzo dobre i przemyślane i w mojej ocenie w pełni trafione, mimo że nie zaczęły się jeszcze rozgrywki ligowe. Mikkel już został zauważony po tym jak trafił do jedenastki rundy Pucharu Polski. Podobnie jest z Ricardinho, który profilem idealnie pasuje do naszego zespołu i zna polskie realia. Piotr Janczukowicz, młodzieżowiec, który w swoim debiucie strzelił bramkę i zagrał bardzo dobre spotkanie i oczywiście Adam Marciniak, solidna firma i bardzo dobry obrońca, który na pewno wzmocni ten blok obronny. Każdy zawodnik, który przychodzi, podnosi poziom sportowy.

- Kadrowo jesteśmy na pewno silniejsi niż jesienią, ale mam też nadzieję, że będziemy silniejsi piłkarsko. 

Czy ŁKS Łódź na wiosnę poprawi swoją grę w destrukcji? 
Meczem ze stołeczną drużyną ŁKS pokazał, że bardziej przypomina ekipę z pierwszej części rundy jesiennej, która potrafiła grać widowiskowo i skutecznie. Jedyne co wciąż pozostawię rysę na projekcie Wojciecha Stawowego to gra obronna, która nie stała na najwyższym poziomie w meczu z Legią. Być może w lidze łodzianie pokażą się w tym elemencie z dużo lepszej strony:

- Pracowaliśmy nad grą obronną naszego zespołu, bo ten element kulał. W wielu wywiadach powtarzałem, że w poprzednim okresie przygotowawczym te proporcję troszeczkę były zachwiane na korzyść gry ofensywnej. Duży akcent położyliśmy teraz na grę defensywną całego zespołu i mam nadzieję, że będzie przynosić to efekt. Pracowaliśmy też, żeby do minimum wykluczyć te błędy indywidualne. Człowiek jest tylko człowiekiem i one będą się pojawiały, ale byleby nie miały wpływu na wynik spotkania. 

Kto jest najgroźniejszym rywalem ŁKS-u Łódź?
Łódzki Klub Sportowy przed meczem z GKS-em Tychy zajmuje drugą lokatę w tabeli i traci aż 10 punktów do lidera, którym jest Termalica. Tuż za łódzkim zespołem znajduje się Górnik Łęczna, który ma tyle samo oczek na koncie, co Rycerze Wiosny:

- Każdy kolejny przeciwnik jest dla nas najgroźniejszy. Ja nie uważam, że naszym głównym rywalem jest Termalica. Każdy kolejny przeciwnik jest dla nas najważniejszy - powiedział trener ŁKS-u.

Podczas okresu przygotowawczego łodzianie zmierzyli się z kilkoma silnymi przeciwnikami. W meczach tych Ełkaesiacy wypadali na ogół dobrze. Wyjątkiem jest tutaj sromotna porażka w ostatnim sparingu z Baltiką Kaliningrad, który ŁKS przegrał aż 0:5. Patrząc jednak na formę zawodników w pucharowym starciu z Legią, można przypuszczać, że piłkarze Wojciecha Stawowego wykonują dobrą pracę na treningach:

- Gdybym wiedział, że moja drużyna w meczach będzie prezentować się tak, jak na treningach, to po raz pierwszy od wielu lat usiadłbym sobie na ławce i byłbym pewny, że ten zespół będzie grał bardzo odpowiedzialnie, widowiskowo i skutecznie. Uważam, że zespół jest dobrej formie i z pokorą, ale bardzo optymistycznie podchodzą do tego, co przed nami - powiedział na konferencji poprzedzającej spotkanie z GKS-em Tychy trener Stawowy. 

Czego ŁKS Łódź może spodziewać się po pierwszym wiosennym rywalu, GKS-ie Tychy?
Ostatni raz Łódzki Klub Sportowy mierzył się z GKS-em Tychy przy okazji poprzedniej edycji Pucharu Polski. Podopieczni wtedy jeszcze Kazimierza Moskala przegrali wtedy w 1/8 finału 0:2. Ostatnie ligowe starcie obydwu zespołów miało natomiast miejsce w kwietniu 2019 roku. Rycerze Wiosny wygrali wtedy w Tychach 2:0 po golach Patryka Bryły i Daniego Ramireza:

- Uważam, że GKS Tychy jest drużyną, która od kilku sezonów bardzo dobrze poczyna sobie na poziomie 1 ligi. Jest to zespół bardzo dobrze poukładany, ograny i na pewno czeka nas tutaj ciężki mecz, ale wierzę w to, że moja drużyna stanie na wysokości zadania i bardzo dobrze rozpocznie rywalizację w lidze - podsumował sobotniego rywala szkoleniowiec ŁKS-u.

ŁKS Łódź - GKS Tychy
sobota, 20 lutego, godz. 12:40
al. Unii Lubelskiej 2, Łódź

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama