Po spotkaniu z GKS-em Bełchatów wszyscy w Łódzkim Klubie Sportowym drżeli o zdrowie młodzieżowca - Piotra Gryszkiewicza.
!reklama!
- Informacje, które dostałem od sztabu medycznego nie są zbyt optymistyczne. I może się okazać, że Piotrek nie będzie w stanie zagrać w najbliższym meczu z Resovią. Liczę, że nasz sztab medyczny da radę, choć oczywiście niczego nie będziemy robili na siłę. To jest młody zawodnik i zdrowie jest najważniejsze. Mamy w kadrze także innych młodzieżowców - mówił po spotkaniu z GKS-em szkoleniowiec ŁKS-u.
Na szczęście okazało się, że uraz młodego pomocnika lidera Fortuna 1 Ligi nie jest poważny. Mimo to, trener Stawowy nie podjął jeszcze decyzji odnośnie wystawienia Gryszkiewicza w pierwszym składzie na mecz z Resovią.
- To był drobny uraz, który nie eliminuje go z gry w tym najbliższym meczu ligowym. Trzeba jednak pamiętać, że Piotrek mocno wszedł do zespołu, ale to młody piłkarz i trzeba uważać na jego zdrowie. Kumulując te rzeczy, będę się zastanawiał nad tym, czy nie dać mu odpocząć, bo przed nami kolejne ważne mecze - powiedział trener Stawowy.
Wśród młodych piłkarzy, którzy mogą zastąpić Gryszkiewicza jest m.in. Przemysław Sajdak, chociaż ten piłkarz jest bardziej środkowym pomocnikiem, aniżeli skrzydłowym. Innym z młodych zawodników w ekipie ŁKS-u jest Kelechukwu Ebenezer Ibe-Torti.
- Wyszedł na krótki okres, więc miał za mało czasu, żeby pokazać swoje naprawdę duże umiejętności. To młody zawodnik, który stopniowo musi wchodzić i nabierać doświadczenia. Na pewno stać go na dużo więcej, niż dziś pokazał - komentował występ 18-letniego Nigeryjczyka w ostatnim meczu trener Stawowy.
„Kelly” nie może jednak występować jeszcze jako młodzieżowiec. Wciąż nie udało się bowiem dopełnić wymogów formalnych, związanych z polskim paszportem tego piłkarza.
Większym zmartwieniem niż nieobecność Piotra Gryszkiewicza jest absencja w najbliższym spotkaniu Pirulo. Lider ŁKS-u na pewno nie zagra w niedzielnym starciu.
- Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze jest dość mocno zmęczony. Trzeba pamiętać, że ten zawodnik, od kiedy jestem w ŁKS-ie, cały czas gra w podstawowej jedenastce i trzeba mu dać odpowcząć. Poza tym, w meczu w Bełchatowie został mocno poturbowany. Jeden mecz przerwy na pewno mu pomoże - zdradził trener Stawowy. - Natomiast my bez Pirulo też musimy umieć grać. Nasza gra nie jest podporządkowana pod konkretnego zawodnika, tylko pod kolektyw - zakończył Wojciech Stawowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.