Wówczas ŁKS wygrał u siebie z Cracovią Kraków 1:0, ale tak naprawdę to brak straconej bramki ŁKS zawdzięczał gościom, którzy nie wykorzystali kilku klarownych okazji.
!reklama!
Dziś czyste konto to już w zdecydowanie większej mierze zasługa piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego. Wisła najgroźniejsza była ze stałych fragmentów gry, jednak ełkaesiacy dobrze się ustawiali i wybijali piłkę. Pewność w bramce gwarantował natomiast kapitan ŁKS-u Arkadiusz Malarz.
Taka postawa defensywy łódzkiego beniaminka to jeden z kilku pozytywów, o których podczas konferencji prasowej wspomniał Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
- Tak, to na pewno jakiś plus. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że remisami daleko nie zajedziemy. Dobrze byłoby zdobyć chociaż jedną bramkę. Wówczas satysfakcja z czystego konta byłaby na pewno zdecydowanie większa – stwierdził szkoleniowiec ŁKS-u.
Tradycyjnie gigantyczną pracę w środku pola wykonał Łukasz Piątek. Doświadczony pomocnik zagrał bardzo dobry mecz i kilkoma interwencjami przyczynił się do tego, że ŁKS w starciu z Wisłą nie stracił bramki.
- Cieszy to, że zagraliśmy na zero z tyłu – powiedział 34-latek, który w kolejnym meczu będzie musiał pauzować ze względu na czwartą żółtą kartkę - Ten punkt trochę daje nam radości, bo lepiej zdobyć jeden punkt niż przegrać mecz i zostać z niczym – zakończył Łukasz Piątek.
Postęp w postaci czystego konta jest. Teraz czas, by Samuel Corral i spółka zaczęli „kąsać” rywali. W przeciwnym razie sprawa utrzymania w PKO Ekstraklasie zakończy się szybciej niż można się było tego spodziewać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.