reklama
reklama

ŁKS znów gubi punkty. Po niezwykle emocjonującym starciu Rycerze Wiosny remisują na własnym obiekcie 4:4!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

ŁKS znów gubi punkty. Po niezwykle emocjonującym starciu Rycerze Wiosny remisują na własnym obiekcie 4:4! - Zdjęcie główne

ŁKS znów gubi punkty. Po niezwykle emocjonującym starciu Rycerze Wiosny remisują na własnym obiekcie 4:4!

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Podopieczni Wojciecha Stawowego w drugim meczu z rzędu gubią punkty. Po porażce z Radomiakiem w środku tygodnia ŁKS remisuje w niesamowitym starciu z Puszczą Niepołomice 4:4. Hat-trickiem popisał sie Antonio Domínguez, a po stronie gości trzy bramki zapisał na swoim koncie były ełkaesiak, Wiktor Żytek. 
reklama

Łódzki Klub Sportowy przystępował do tego meczu z pozycji wicelidera rozgrywek. Łodzianie pierwsze miejsce stracili na rzecz Termalici, która wykorzystała porażkę ŁKS-u z Radomiakiem i sama wygrała z innym łódzkim klubem, Widzewem. 

!reklama!

Spotkanie zaczęło się w najlepszy możliwy sposób dla podopiecznych Wojciecha Stawowego. Już w 8. minucie gry w polu karnym gości faulowany został Przemysław Sajdak. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Antonio Domínguez i od 9. Minuty Rycerze Wiosny prowadzili 1:0. Niepołomiczanie nie zdążyli się otrząsnąć po stracie pierwszej bramki, a ich bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi. W 11. minucie drugi raz dał o sobie znać Sajdak. Tym razem młody piłkarz ŁKS-u oddał strzał z dystansu, który bramkarz gości sparował wprost pod nogi Macieja Wolskiego. Temu nie pozostało nic innego, jak wpakować futbolówkę do pustej siatki. Po 11 minutach gry łodzianie prowadzili 2:0 i wydawało się, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu. Kolejne minuty pokazały jednak, że wcale nie będzie tak łatwo Rycerzom Wiosny. W 16. minucie nieporozumienie Dąbrowskiego i Wolskiego wykorzystał Serafin, który odegrał do wbiegającego Spławskiego. Jego uderzenie obronił jednak Arkadiusz Malarz. Był to jednak sygnał, że ełkaesiacy muszą mieć się na baczności. 

W 27. minucie gry nerwy dopiero się zaczęły. Wolski jako ostatni obrońca faulował wychodzącego na czystą pozycję Żytka. Obrońca Łódzkiego Klubu Sportowego ujrzał za to zagranie czerwony kartonik, a jego drużyna przez ponad godzinę musiała radzić sobie w osłabieniu. Jakby tego było, piłkarze Puszczy po tym stałym fragmencie gry zdobyli kontaktową bramkę. Decyzja Wolskiego była więc opłakana w skutkach. 

10 minut później humory w szeregach gospodarzy znów się poprawiły. Kolejny raz główną rolę odegrał Przemysław Sajdak. 20-latek został kolejny raz został sfaulowany w szesnastce Puszczy Niepołomice. Drugi raz do jedenastki podszedł Hiszpan, Domínguez i drugi raz umieścił piłkę w siatce. 

Do przerwy Łódzki Klub Sportowy prowadził 3:1, ale druga odsłona zapowiadała zapowiadała się wręcz pasjonująco. 

11 minut po zmianie stron goście ponownie złapali kontakt z graczami trenera Stawowego. Dąbrowski nie upilnował w polu karnym Spławskiego, który z doświadczonym stoperem na plecach znalazł sobie miejsce, obrócił się i pokonał Arkadiusza Malarza. 180 sekund później sytuacja można powiedzieć, że znów wróciła do normy. Po krótko rozegranym rzucie rożnym ełkaesiacy dośrodkowali w pole karne, tam poradzili sobie jeszcze goście, którzy wybili futbolówkę przed szesnastkę. Tam czekał już na nią nie kto inny, jak Antonio Domínguez. Hiszpan nie zastanawiając się długo uderzył nie do obrony przy lewym słupku bramkarza. ŁKS ponownie na dwubramkowym prowadzeniu, a Domínguez z hat-trickiem. To jednak nie był koniec emocji tego dnia. 

Zawodnik z Niepołomic, Wiktor Żytek wyraźnie pozazdrościł ełkaesiakowi z Półwyspu Iberyjskiego hat-tricka i sam zabrał się do roboty. W 70 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Knapa do piłki najwyżej w polu karnym Malarza wyskoczył właśnie Żytek, który uderzeniem głową nie dał szans golkiperowi gospodarzy. 4:3 dla ŁKS-u, a spotkanie zaczyna się na nowo. 

4 minuty później kolejny stały fragment gry otrzymali piłkarze Puszczy, tym razem rzut rożny. Łodzianie dwukrotnie próbowali zażegnać niebezpieczeństwo, ale bez skutku. Futbolówka w końcu trafiła do Wiktora Żytka, który mocnym uderzeniem lewą nogą pokonał Malarza po raz trzeci. Hat-trick Żytka, Hat-trick Antonio Domíngueza i na tablicy wyników mieliśmy remis 4:4. 

Więcej bramek w tym niezwykle emocjonującym spotkaniu już nie padło, a Rycerze Wiosny znów gubią punkty. Tym razem przyczynił się do tego były ełkaesiak, Wiktor Żytek, który zanotował trzy trafienia. Żytek przed sześcioma laty był zawodnikiem ŁKS-u zanim odszedł do Lechii Tomaszów Mazowiecki. 

Zawodnicy prowadzeni przez trenera Stawowego mięli mecz pod pełną kontrolą, ale czerwona kartka dla Macieja Wolskiego sprawiła, że łodzianie przez ponad godzinę gry musieli radzić sobie w dziesiątkę. Skończyło się to stratą punktów, ale nadal pozycja wyjściowa do ataku na ekstraklasę jest bardzo dobra. ŁKS zajmuje wciąż drugie miejsce z siedmiopunktową przewagą nad trzecim Górnikiem Łęczna. 

ŁKS: Malarz - Wolski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak (Moros Gracia 80’) -Pirulo (Nawotka 80’), Trąbka (Dankowski 60’), Rozwandowicz, Dominguez, Sajdak -Sekulski (Corral 80’)

Puszcza: Kobylak (Górski 46') - Cikos, Stępień, Skrzypczak (Klec 46'), Czarny -Mikołajczyk, Serafin, Żytek, Tomalski (Knap 46'), Rakoczy (Stefanik 82') -Spławski

ŁKS Łódź - Puszcza Niepołomice 4:4 (3:1)
1:0 - Antonio Domínguez 9' (k.)
2:0 - Maciej Wolski 11'
2:1 - Wiktor Żytek 28'
3:1 - Antonio Domínguez 37' (k.)
3:2 - Łukasz Spławski 56'
4:2 - Antonio Domínguez 59'
4:3 - Wiktor Żytek 70'
4:4 - Wiktor Żytek 75'

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama