Marcin Kaczmarek chwalił swoich zawodników przede wszystkim za to, że potrafili szybko odpowiedzieć na straconą bramkę i odwrócić losy tego meczu.
- Jestem bardzo zadowolony. Wygraliśmy z bardzo dobrze poukładaną drużyną, która miała w swoim składzie dzisiaj sporo indywidualności – podkreślił na początku trener Kaczmarek – Podwójnie cenne jest dla mnie to, że potrafiliśmy odwrócić losy tego meczu. Myślę, że szybko strzelona bramka i bardzo dobra reakcja zespołu sprawiły, że z każdą kolejną minutą szans było więcej.
Choć Widzew wygrał i tworzył sobie dużo sytuacji, to mecz wcale toczył się całkowicie pod dyktando gości z łodzi. Młodzi piłkarze Lecha wsparci zawodnikami z „jedynki” również mieli swoje szanse, nierzadko poważnie zagrażając bramce strzeżonej przez Pawłowskiego.
- To był dość wyrównany mecz. Lech przeważał na początku, później opanowaliśmy sytuację, mieliśmy swoje szanse. W drugiej połowie po naszym błędzie podyktowany został rzut karny, ale dążyliśmy za wszelką cenę do zmiany wyniku. Jak na II-ligowy poziom ten mecz mógł się podobać, było w nim sporo dobrej gry – ocenił trener Widzewa.
I dodał: Dla mojego zespołu to było bardzo ważne zwycięstwo. Po spotkaniu z Garbarnią czuliśmy spory niedosyt, a tak w czterech meczach mamy trzy zwycięstwa i jeden remis. Teraz musimy myśleć o tym, jak się najlepiej zregenerować, bo we wtorek gramy bardzo atrakcyjny dla nas i kibiców mecz z ekstraklasowym Śląskiem Wrocław – zakończył Kaczmarek.
Zadowolony po spotkaniu był również strzelec wyrównującej bramki, Mateusz Możdżeń. Pomocnik Widzewa, który zaczynał karierę w Amice Wronki, a później kontynuował ją w Lechu Poznań, rozegrał bardzo dobre spotkanie i zdobył ważnego, premierowego gola w Czerwono-Biało-Czerwonych barwach.
- Trzeba cenić takie zwycięstwa. Z przebiegu meczu to my mieliśmy więcej dogodnych sytuacji, czy to Marcina, czy moją, gdy mogłem się lepiej postarać przy strzale. Jestem jednak zadowolony z gola, zwłaszcza że został strzelony w wygranym meczu. Niespecjalnie cieszę się jednak z pojedynczych wygranych. Musimy wreszcie złapać jakąś serię – Stwierdził 28-letni pomocnik.
Co ciekawe, w swojej seniorskiej karierze Możdżeń zdobył jak do tej pory 28 bramek. Ta z sobotniego spotkania była jednak pierwszą… strzeloną głową! Gratulujemy Mateuszowi tego trafienia i życzymy jak najwięcej w barwach Widzewa – nie ważne jaką częścią ciała, byle dozwoloną przez przepisy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.