Po spotkaniu zakończonym remisem 1:1 trener Niedźwiedź przemawiał w szatni do piłkarzy i dziękował im za pracę, jaką wykonują.
„Gratulacje i szacunek dla was za to, jak ciężko pracujecie, w jakich warunkach musimy przygotowywać się do meczu, jakie mamy boiska, jaką mieliśmy plagę kontuzji i chorób przez trzy tygodnie, a mimo wszystko gramy swój futbol i punktujemy. (…) Macie nasz pełen szacunek sztabu, bo pracujecie w takich warunkach i potraficie, trenując na dziurach i błocie, pokazywać się z dobrej strony. Wiem, że tak nie powinno być i nie podoba się to wam, ale nie jesteśmy w stanie nic zmienić” – mówił szkoleniowiec.
Sytuację przeżywa także prezes Widzewa. "Sam ubijałem trawę". Więcej w artykule Łódzkiego Sportu.
Komentarze (0)