Jedyną bramkę w sobotniej rywalizacji przy al. Piłsudskiego zdobył Patryk Czarnowski w 27. minucie. Stratę na własnej połowie zaliczył Sebastian Rudol, piłka trafiła do zawodnika Znicza, który pewnym uderzeniem pokonał Patryka Wolańskiego. Zachęcamy do zapoznania się z pełną relacją z tego spotkania, aby przejść do artykułu kliknij TUTAJ.
!reklama!
Szkoleniowiec Znicza Pruszków cieszył się z wygranej, bowiem dzięki niej jego zespół utrzymał się w II lidze. Trener Artur Węska pochwalił swoich zawodników za charakter i walkę do ostatniej minuty.
- Komentarz do meczu jest krótki. Wygraliśmy mecz i utrzymaliśmy się w lidze. Przyjechaliśmy z konkretnym planem na to spotkanie i udało się go wykonać w stu procentach. Gratuluję swoim zawodnikom, którzy pokazali charakter i jakość piłkarską. Gratuluję Widzewowi awansu, bo to klub z wielkimi tradycjami. Szkoda, że awans wywalczył w takich okolicznościach – zaznaczył opiekun Znicza.
Trener Widzewa ocenił, że spotkanie przebiegało pod dyktando jego zespołu, jednak Czerwono-Biało-Czerwoni nie byli w stanie znaleźć drogi do siatki. Marcin Kaczmarek żałuje, że jego podopieczni nie zdołali wygrać, ale cieszy się z upragnionego awansu.
- To był mecz, który przebiegał w całości pod nasze dyktando, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji, momentami waląc głową w mur. Znicz zagroził nam raz i zdobył po tej akcji bramkę. Później w nasze szeregi wkradła się nerwowość, bo wiedzieliśmy jak ważne jest to dla nas spotkanie – skomentował trener Marcin Kaczmarek i dodał - Brakowało nam ostatniego podania, nie pamiętam spotkania, w którym mielibyśmy tyle dośrodkowań. Nie zmienia to faktu, że przegraliśmy i nie tak chcieliśmy awansować do I ligi. Jest mi przykro, że nie zdołaliśmy wygrać i uradować naszych kibiców, ale Widzew zrealizował swój cel, jest w I lidze i nikt mu tego nie zabierze.
Marcin Robak zaznacza, że nie tak wyobrażał sobie końcówkę sezonu. 37-latek uważa, że styl zespołu nie był najlepszy, jednak teraz najważniejsze jest to, że Widzew awansował do Fortuna 1 Ligi.
- Przegrywamy ważne spotkanie, a mimo to awansowaliśmy do I ligi. Na pewno nie tak to sobie wyobrażaliśmy, ale ja się cieszę przede wszystkim z tego, że mimo porażki jesteśmy w I lidze. Wykonaliśmy zadanie, które było przed nami postawione. Może styl nie był najlepszy, nie dominowaliśmy przez całe rozgrywki, męczyliśmy się do ostatniego spotkania, a to inne drużyny nam pomogły w tym, że jesteśmy w I lidze – powiedział kapitan Widzewa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.