Podopieczne Jacka Nawrockiego rozpoczęły swoje spotkanie po tym, jak bezproblemowo Włoszki rozprawiły się z 3 siłą naszej grupy - Belgią, wygrywając 3:0 (25:18, 25:21, 25:23).
Nasze zawodniczki zagrały z Ukrainą, przed której niedocenianiem od samego początku przestrzegał Jacek Nawrocki. Fakty są jednak takie, że po meczu z nami liczba zwycięstw im się nie powiększyła.
Inna sprawa w przypadku setów. Ugrały pierwszą partię, w której wygrały do 20.W kolejnym fragmencie spotkania mimo wielu błędów, Polki pewnie wyrównały stan meczu, uzyskując wynik 25:11. Kolejne 2 sety, pomijając wciąż nie do końca optymalny, ale w większości dający punkty styl gry, należały już niemal całkowicie do biało-czerwonych. Wygrane do 22 i 15 oznaczały zwycięstwo numer 3 na tych mistrzostwach.
Najlepiej na tle nierówno grających partnerek wypadły Joanna Wołosz oraz Magdalena Stysiak, choć nie można nie docenić świetnych momentów w wykonaniu Malwiny Smarzek, której w początkowym etapie spotkania aż zbyt często zdarzało się jednak seriami nie kończyć ataków. Na to nie pozwalała jednak często świetna gra Ukrainek w obronie.
Polki awansowały do 1/8 finału, a teraz czekać ich będzie walka o to, by dobrać sobie jak najlepszą drabinkę, która zdecyduje o dalszych losach turnieju. Dziś zawodniczki mają dzień wolny od grania, który znów poświęcą na trening i odpoczynek.
W Atlas Arenie zaprezentują się za to Belgijki z Portugalkami i Słowenki z Włoszkami. Faworytki starć to podopieczne Davide Manzzattiego oraz Gerta Van De Broeka, które w środę i czwartek będą także rywalkami Polek. Intensywny dzień czeka zatem na pewno nasz sztab.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.