Bartosz Jankowski (TuŁódź.pl): Zacznijmy naszą dzisiejszą rozmowę od miejsca, w którym jesteśmy, czyli od strefy Skybox. Dużo się o tej strefie mówiło, bo pięknie wygląda i jest to miejsce wyjątkowe dla ŁKS-u. W nawiązaniu do tej strefy chciałem Cię zapytać o to, czy pamiętasz swój pierwszy mecz na ŁKS-ie.
Jan Sobociński (ŁKS Łódź): Miałem prawdopodobnie 2 lata, a może nawet roczek, gdy tata zabrał mnie na mecz. To tata razem z dziadkiem zaszczepili we mnie tę miłość do ŁKS-u. Także myślę, że miałem ze 2 latka, gdy po praz pierwszy pojawiłem się na tym starym stadionie.
Tego pewnie nie pamiętasz.
No ciężko mi to sobie przypomnieć. Minęło od tego momentu już 18 lat.
No właśnie, masz 20 lat i już bardzo dużo osiągnąłeś. Jesteś wychowankiem klubu z al. Unii. Czy czujesz dodatkowy dreszczyk, gdy wychodzisz z przeplatanką na piersi na mecz?
Na pewno tak. Przeżywam każdy mecz trochę mocniej niż chłopaki z zespołu. W tym klubie się wychowałem i kibicowałem temu klubowi od małego. Wszyscy moi znajomi są praktycznie za ŁKS-em.
Masz jedną najbardziej pamiętną chwilę związaną z klubem?
Myślę, że to awans do Ekstraklasy. Ważnym momentem dla mnie był też debiut na Termalice i strzelona tam bramka.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś stawiany za wzór wielu nastolatkom, którzy marzą o wielkiej piłkarskiej karierze?
To na pewno duża odpowiedzialność. Przeszedłem wszystkie szczeble w Akademii, dochodząc w końcu do pierwszej drużyny. Mogę tylko powiedzieć, że codziennie trzeba naprawdę ciężko pracować i wykonywać swoje obowiązki na 100%, żeby dojść przynajmniej do tego momentu, w którym ja teraz jestem.
Więcej w poniższym materiale wideo. Polecamy!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.