W półfinałach gra się do dwóch zwycięstw. Ełkaesianki trafiły na małą rewelację Tauron Ligi, BKS Bielsko. Wystąpili w najbardziej doświadczonym składzie. Do gry na pełnych obrotach wróciła Valentia Diouf. Atakująca z Włoch na początku miesiąca miała problemy z mięśniami.
ŁKS zaczął lepiej. Prowadził 7:2, ale zaczął popełniać błędy w ataku. Zwyciężczynie fazy ligowej Tauron Ligi nie skończyły trzech ataków z rzędu. Po asie Szymańskej, bielszczanki traciły do gospodyń tylko punkt. Wydaje się, że w tym momencie podopieczne Alessandro Chiappiniego zrozumiały, że mecz sam się nie wygra. Zaczęły grać z większym zaangażowaniem. Po długiej wymianie Lana Scuka zobaczyła, że może czysto uderzyć i wbiła imponującego gwoździa.
Łodzianki odjechały bielszczankom
W połowie partii łodzianki nareszcie odjechały bielszczankom. Świetny mecz w ataku grała Diouf. Nie dość, że kończyła piłki z wysoką skutecznością to jeszcze dołożyła punkt blokiem. Nie bez problemów, ale po firmowym ataku na obieg duetu Ratzke – Gryka, łodzianki serwowały setbola. Ostatnią piłkę, po kontrze skończyła Górecka.W drugiej partii ŁKS wrzucił wyższy bieg. Dzięki agresywnej grze zagrywką i kontrolował przebieg seta. Bielsko popełniało sporo niewymuszonych błędów. Łodzianki nie spociły się i wygrały 25:19.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.