Uczestnicy projektu przez dwanaście tygodni przygotowywali się do pierwszych w swoich życiach walk bokserskich. Śmiałkowie podzieleni zostali na dwie grupy, co umożliwiło równoczesne prowadzenie przygotowań w takich samych warunkach.
Trenerem grupy niebieskiej, szkolącej się w FitFabric 15.0 w klubie Shark Top Team, był Łukasz Zaborowski. W czerwonym narożniku stanęli zawodnicy trenera Tomasza Zamaro, którzy swoje szlify zbierali w FitFabric 11.0 w Zatoce Sportu Politechniki Łódzkiej.
!reklama!
Na widzów, którzy postanowili spędzić sobotni wieczór w klubie Shark Top Team czekało łącznie 17 pojedynków, rozłożonych na dwie karty walk. Warta wstępna, składająca się z 5 walk, opierała się na sparingach zawodników trenera Zaborowskiego.
Karta główna, zbudowana z 12 pojedynków, była tym, na co tego wieczoru czekali wszyscy zawodnicy i kibice. Choć w ringu oglądaliśmy amatorów, to zaangażowania i woli walki mogliby pozazdrościć im profesjonaliści!
Wszystkie 17 pojedynków przyniosło to, co w boksie najlepsze – serce włożone w walkę, nieoczekiwane rozstrzygnięcia, walkę zakończoną nokautem, a nawet i zakończenie walki spowodowane kontuzją. Na niedobór emocji na pewno nie można było narzekać!
- Chłopaki walczyli o życie i widać było, że każdy się stara. Kładli nawet ręce na kolana, a pomimo to i tak wracali i walczyli. To było naprawdę imponujące! Czasami nawet na jakichś prawdziwych amatorskich galach bokserskich to się nie zdarza. A tutaj jeden drugiemu chciał do samego końca wyrwać to zwycięstwo – podsumował Łukasz Zaborowski – trener niebieskiego narożnika
I choć więcej walk wygrali zawodnicy niebieskiego narożnika, to wygranym był tak naprawdę każdy, kto podjął rękawice i wyszedł do ringu!
- Było super! I pomimo tego, że to była pierwsza taka impreza i było trochę niedociągnięć, to uważam, że naprawdę duch walki był niesamowity. Z techniką i wytrzymałością bywało różnie, ale wiadomo – to są amatorzy. Ja ogólnie jestem mega zadowolony.
Łukasz miał akurat więcej chłopaków, którzy byli lepiej przygotowani i to dało się poznać po wyniku. Moi podopieczni zaznali smaku porażki, ale zobaczyli, jak to jest. Mamy teraz motywację, żeby skopać im tyłek następnym razem! – komentował trener drużyny czerwonej – Tomasz Zamaro
Radości z sukcesu pierwszej edycji projektu nie kryli również organizatorzy całego wydarzenia
- Ogromnym zaskoczeniem jest to, że frekwencja dopisała w aż tak znaczny sposób! Na pewno nie jest to ostatnia impreza tego typu. Tak pozytywny odbiór imprezy wśród i zawodników i publiczności daje nam tylko motywację do dalszego działania. Już niedługo ruszają zapisy na kolejne przygotowania! – zakończyła Martyna Stasiak – główny menager z zakresu fitness i wydarzeń sieci FitFabric.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.