Gracze z al. Unii Lubelskiej 2 szybko otworzyli wynik tego meczu, bo już w 15. minucie. Do siatki po płaskim uderzeniu z dystansu trafił Michał Trąbka. Na drugiego gola ŁKS musiał czekać aż do drugiej połowy, bowiem Pirulo zdołał podwyższyć rezultat na 2:0 w 50. minucie za sprawą przymierzonego strzału bezpośrednio z rzutu wolnego.
!reklama!
Siedem minut później Zagłębie zdołało zdobyć kontaktową bramkę dzięki Gonzalo Georgio, który wykorzystął gapiostwo łódzkiej defensywy i skierował futbolówkę do pustej siatki. Więcej bramek w tej rywalizacji już nie padło. Trener Wojciech Stawowy był zadowolony, że jego zespołowi znów udało się zwyciężyć, jednak opiekun łodzian nie ukrywał pretensji do swoich podopiecznych za ich postawę w pierwszej części gry.
- Gratuluję swojej drużynie zdobytych trzech punktów na trudnym terenie. Jeśli chodzi o przebieg spotkania, to mówiąc wprost, chciałbym jak najszybciej zapomnieć o pierwszej połowie. Drużyna była niemrawa, piłkarze grali wolno i niedokładnie, ale wynikało to ze zmęczenia ciężkim meczem z Widzewem. W drugiej połowie ta gra znacznie się ożywiła, ale po straconym golu było bardzo nerwow. Sytuacje na zdobycie kolejnych bramek miały obie ekipy, ale żadna ze stron nie była w stanie ich wykorzystać. Finalnie to my wywozimy trzy punkty z trudnego terenu - powiedział na konferencji pomeczowej szkoleniowiec gości.
Szkoleniowiec Zagłębia ocenił, że sobotnie zawody w Sosnowcu były bardzo dobrym widowiskiem. Opiekun gospodarzy chwalił swoich piłkarzy za grę i za fakt, że byli oni w stanie postawić się głównemu faworytowi do awansu.
- Rywalizowaliśmy dzisiaj z drużyną, która wcześniej nie straciła w lidze jeszcze ani jednej bramki. Przez wielu byliśmy skazywani na pożarcie, ale zagraliśmy bardzo wyrównany mecz i uważam, że w wielu aspektach byliśmy atywniejsi od ŁKS-u, zmarnowaliśmy też wiele bramkowych okazji i nad tym ubolewam. Nie mogę być jednak niezadowolony z zespołu, bo wszyscy zostawili serce na boisku i dobrze realizowali plan na to spotkanie. Szkoda, że szybo straciliśmy pierwszą bramkę, ale finalnie oceniam dzisiejsze zawody jako bardzo dobre widowisko - zaznaczył trener Krzysztof Dębek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.