Widzew Łódź kontynuuje zwycięską passę w meczu u siebie?
Piłkarze Widzewa Łódź opuścili swoje domu na kilka dni w zeszłym tygodniu, aby rozegrać dwa wyjazdowe spotkania dość daleko od Łodzi. Oba mecze podopieczni Janusza Niedźwiedzia mogą sobie zapisać na plus. W pierwszym starciu w Rzeszowie, widzewska młodzież zagwarantowała czerwono-biało-czerwonym awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Parę dni później lider Fortuna 1 Ligi musiał udać się około 150 kilometrów na zachód, aby zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Oba miejsca są położone daleko od domu Widzewiaków. Rzeszów to ponad 300 kilometrów, a najkrótsza droga do Niepołomic wynosi 271 kilometrów. Z tego powodu łodzianie nie wracali do Łodzi i zrobili sobie kilkudniowe zgrupowanie na południu kraju.
Po udanej wycieczce, zakończonej dwoma zwycięstwami gracze prowadzeni przez trenera Niedźwiedzia znów zagrają na swoim obiekcie położonym przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi. Po ostatniej kolejce Widzew jest samodzielnym liderem Fortuna 1 Ligi, a teraz może jeszcze mocniej zakotwiczyć na samym szczycie tabeli. Przeciwnikiem czterokrotnego mistrza Polski będzie bowiem czerwona latarnia ligi, GKS 1962 Jastrzębie.
- Raduje nas to, że po dwóch meczach wyjazdowych, podczas których byliśmy przez cztery dni poza Łodzią, możemy wrócić na nasz stadion, do naszych kibiców, aby móc przeżywać z nimi emocje. Wierzymy, że w niedzielę zagramy dobre spotkanie i odniesiemy zwycięstwo - powiedział trener Widzewa Łódź.
Widzew Łódź patrzy przede wszystkim na siebie
Janusza Niedźwiedzia nie interesuje jednak miejsce zajmowane przez najbliższego rywala. Szkoleniowiec Widzewa podkreśla, że chcąc walczyć o najwyższe cele należy skupiać się na swoich zadaniach, a nie rozmyślać, którą lokatę w lidze okupuje przeciwnik. Trener zaznacza jednak, że może i ta drużyna jest na samym dole Fortuna 1 Ligi, ale w spotkaniach z czołówką potrafią rozgrywać bardzo dobre zawody:
- Jastrzębie to zespół, który nieźle radzi sobie z drużynami z czołówki. Co prawda ostatnio przegrał bardzo wysoko z Arką, ale wcześniej doznał minimalnych porażek z Koroną czy Podbeskidziem, gdy stracił bramkę w 83. minucie, zremisował też z ŁKS czy Miedzią - mówił Janusz Niedźwiedź
Widzewiacy z pewnością są murowanym faworytem niedzielnego starcia, ale GKS pokazywał w tym sezonie, że potrafi sprawiać nie lada problem drużynom teoretycznie lepszym na papierze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.