Popularne przysłowie mówi o tym, że prawdziwych zwycięzców poznaje się nie potym jak zaczynają ale po tym jak kończą. Ełkaesianki zaczęły wczorajszy mecz katastrofalnie, bo od gładkiej porażki w premierowym secie 25:19. Na całe szczęście aktualne mistrzynie Polski dość szybko otrząsnęły się po otrzymanym ciosie, podniosły rękawice i po ostrej wymianie ciosów posłały swoje rywalki na deski.
!reklama!
Pierwszego seta lepiej rozpoczęły gospodynie czwartkowego pojedynku. Kibice zgromadzeni w łódzkiej hali Sport Arena nie zdążyli jeszcze dobrze rozgrzać swoich gardeł, a na tablicy świetlnej widniał wynik 5:1. Po imponującym starcie łódzkie „Wiewióry” zaczęły łapać zadyszkę, co skrzętnie wykorzystały rywalki ze śląska, które w pewnym momencie traciły już tylko punkt do gospodyń czwartkowego starcia. Zawodniczki BKS-u na tym jednak nie poprzestały i kontynuowały znakomitą passę, obejmując prowadzenie 12:9. W połowie pierwszego seta podopieczne Barłomieja Piekarczyka powiększyły swoją przewagę do czterech oczek. Na nic zdawały się rozmowy wychowawcze trenera Cuccariniego, który prosząc o czas próbował zmotywować swoje zawodniczki do polepszenia gry. Zwłaszcza, że im bliżej końcowej fazy pierwszej partii, tym sytuacja ełkaesianek robiła się coraz mniej ciekawa. Drużyna z Bielska – Białej przy wyniku 22:17 miała zwycięstwo na wyciągnięcie ręki i po paru akcjach nieuniknione stało się faktem. Łodzianki przegrały pierwszy akt czwartkowego starcia 19:25.
Początek drugiej odsłony wczorajszego meczu nie zwiastował nagłej zmiany w grze ŁKS-u Commercecon. Łódzkie zawodniczki na dzień dobry przegrały kilka akcji, przez co siatkarki BKS-u prowadziły 6:1. Na szczęście popularne „Wiewióry” dość szybko otrząsnęły się po zimnym prysznicu i w mgnieniu oka doprowadziły do remisu po 6. Dzięki tak znakomitej szarży w podopieczne trenera Cuccariniego wróciło życie. Biało – Czerwono – Białe kontynuowały dobrą grę, efektem czego było objęcie prowadzenia 13:9. Wypracowaną przewagę łodzianki utrzymały aż do samego końca drugiej partii, którą ełkaesianki wygrały ostatecznie 25:21.
Początek trzeciej odsłony wczorajszego meczu to wyrównana walka punkt za punkt. Obie drużyny toczyły heroiczny bój o każdą piłkę. Wymiana ciosów trwała mniej więcej do wyniku 13:13. Wtedy to łódzkie siatkarki niesione dopingiem swoich fanów odskoczyły rywalkom na dwa punkty przewagi. Od tego momentu obserwowaliśmy już grę tylko jednego zespołu. Ełkaesianki wygrały sześć piłek z rzędu i prowadząc 23:16, były niemal pewne zwycięstwa w trzecim secie. Duża w tym zasługa Oli Wójcik, która swoimi znakomitymi atakami rozbijała bloki rywalek. Po kilku chwilach aktualne mistrzynie Polski zadały sowim przeciwniczkom decydujący cios i wygrały trzecią partię 25:18.
Wydawało się, że czwarta partia będzie ostatnią we wczorajszym meczu. Niestety logika logiką, a sport sportem. Patrząc na grę ełkaesianek w tej partii ciężko było nie odnieść wrażenia, że po przerwie na parkiet wyszła zupełnie inna drużyna. Podopieczne trenera Cucciariniego zagrały tak, jakby nagle ktoś odciął im prąd. Widać było, że na twarzach łódzkich siatkarek pojawiła się frustracja po kolejnym nieudanym ataku, a w tym secie obejrzeliśmy ich naprawdę mnóstwo. Na domiar złego z kryzysu Biało – Czerwono – Białych skrzętnie skorzystały rywalki. Siatkarki BKS-u grały pewnie, odważnie i z polotem. Łodzianki były tłem dla swoich przeciwniczek, które grały znakomitą siatkówkę. Końcowy wynik czwartego seta 16:25 mówi niemal wszystko.
O zwycięstwie miał zatem zadecydować tie – break. W nim kapitalny początek zanotowały popularne „Wiewióry”, które tym razem zamiast frustracji pokazały swoim rywalkom prawdziwą sportową złość, demolując je już na starcie 8:2. Zwycięstwo nie przyszło jednak wcale tak łatwo, jak można było wnioskować po kilku pierwszych akcjach. Siatkarki BKS-u zaczęły niebezpiecznie zbliżać się do ełkaesianek, tracąc w pewnym momencie tylko dwa punkty. Jednak wypracowana wcześniej przewaga dała spory komfort popularnym „Wiewiórom”, które po 21 minutach wygrały ostatecznie w piątej partii 15:11.
Wymęczone zwycięstwo ŁKS-u Commercecon na pewno cieszy, jednak patrząc na różne oblicza łódzkich siatkarek w czwartkowym spotkaniu rodzi się spory niepokój przed derbowym pojedynkiem z Grot Budowlanymi, który będzie spotkaniem o być albo nie być na podium po zakończeniu fazy zasadniczej LSK.
ŁKS Commercecon – BKS Stal Bielsko – Biała 3:2 (19:25, 25:21, 25:18, 16:25, 15:11)
MVP : Aleksandra Wójcik
Składy:
ŁKS Commercecon – Mori(1), Kwiatkowska(5), Pacak(4), Wójcik(17), Lazović(9), Bociek(1), Strasz(libero), Kowalińska(20), Alagierska(11), Caracuta(1)
BKS Stal – Wellna(4), Krajewska(2), Różański(16), Kowalczyk(1), Edelman(3), Kossanyiova(20), Dąbrowska, De Hoog(19), Świrad(9), Moskwa(6), Drabek(libero)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.