ŁKS tymczasem potrafił gościom odpowiedzieć – główna w tym zasługa Kaya Tejana, który ambitnie walczył o piłkę, szukał długich podań i wchodził w indywidualne pojedynki z obrońcami rywala.
Mecz ŁKS Łódź kontra Legia Warszawa za nami - jaki wynik?
W 10. minucie Holender przyprawił łódzkich kibiców o szybsze bicie serca, gdy z determinacją ruszył przed siebie lewy skrzydłem, dotarł do linii końcowej i wstrzelił piłkę w pole karne. Jego zagranie pozostało jednak bez adresata. Z dobrej strony pokazał się ponownie raptem trzy minuty później, gdy wyłuskał piłkę Augustyniakowi i ruszył w stronę bramki rywala. Również i tym razem nie przełożyło się to jednak na wymierne korzyści dla zespołu.W piętnastej minucie gry znacząca przewaga Legii w posiadaniu piłki w końcu zaowocowała naprawdę groźną sytuacją strzelecką – w sytuacji sam na sam z Aleksandrem Bobkiem znalazł się Blaz Kramer.
Ełkaesiak dzięki efektownemu „pajacykowi” wybił jednak piłkę spod nóg słoweńskiego napastnika. W kolejnych minutach ełkaesiacy zaczęli wyglądać coraz pewniej i dłużej utrzymywać się przy piłce. Ten dobry rytm zachowali także po krótkiej przerwie spowodowanej zadymieniem boiska po odpaleniu przez kibiców pirotechniki.
Najgroźniejszą okazję tej części meczu legioniści dostali… w prezencie od rywali.
ŁKS-Legia Warszawa 1:1
45 Jędrzej Zając51 Paweł Wszołek
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.