Dom na Podkarpaciu wypełniony muzyką
Basia Kawa mieszka z rodziną w Gdańsku. Pochodzi jednak z Podkarpacia, z niewielkiej miejscowości pod Rzeszowem - Sędziszowa Małopolskiego. Jej rodzinny dom wypełniony był muzyką. Każdy grał na jakimś instrumencie, śpiewał. Talent ma również rodzeństwo skrzypaczki - siostra i brat.Skąd u Basi Kawy miłość do skrzypiec?
- Zaszczepił ją we mnie dziadek Józef, który miał skrzypce po swoim tacie, czyli moim pradziadku. Miałam wtedy zaledwie 8 lat - opowiada skrzypaczka. - Do tej pory posiadam ten instrument i czasami go używam. Jest zabytkowy, liczy ponad 100 lat. Skrzypce im starsze, tym są lepsze. Te od dziadka mają dla mnie wartość sentymentalną, ale również świetnie brzmią.
Niemałą zasługę w rozwijaniu talentów muzycznych pani Barbary miał jej tata. Kobieta śpiewała i występowała na scenie już od najmłodszych lat. Ojciec pisał dla niej muzykę.
- Moje najwcześniejsze wspomnienie to występ, gdy miałam trzy latka. Pamiętam, że gdy zeszłam ze sceny, dostałam lalkę - dodaje artystka.
Skrzypce zamiast kuchni
Najpierw był zatem tylko śpiew, później również skrzypce. Dziadek Basi Kawy marzył o własnoręcznie wykonanych skrzypcach, wystrugał je sam w piwnicy. Podobne marzenie miała sama artystka - pięciostrunowe skrzypce elektryczne. Te zostały wykonane w Stanach Zjednoczonych przez Johna Jordana.
- Mąż wiedział, że marzę o takich skrzypcach. Dopiero co wprowadziliśmy się do nowego mieszkania z małymi dziećmi. Mieliśmy pieniądze na wykończenie kuchni. Mąż zapytał jednak co wolę - kuchnię czy skrzypce. Wybrałam skrzypce i przez wiele lat w naszej kuchni gościły kartony - wspomina Basia Kawa.
- Wymyśliłam takie unikalne pięciostrunowe skrzypce elektryczne, bo mają niskie brzmienie jak w altówce. Mam małą dłoń. Nie dałabym rady grać na altówce czy wiolonczeli. W moich skrzypcach podbródek jest na środku, a nie z lewej strony. To kolejny unikat. John Jordan z USA zgodził się więc wykonać skrzypce pod wymiar. To było 4 lata temu - dodaje Basia Kawa.
Koncertująca mama
Basia Kawa dzielnie łączy obowiązki mamy i artystki. Ma troje dzieci - półtorarocznego synka, 4-letnią córkę i 7-letniego syna. Najstarsza latorośl gra na pianinie, córeczka tańczy i śpiewa, a najmłodszy potomek uwielbia utwory mamy, chętnie do nich tańczy.
- To było moje marzenie, żeby mieć troje dzieci - dodaje kobieta. - Udaje mi się godzić wszystkie obowiązki z koncertowaniem, choć nie ukrywam, że wspiera mnie rodzina - mąż, jego mama, która jest przeciwieństwem żartów o teściowych.
Skrzypaczkę usłyszymy 23 stycznia w Łodzi. Wraz z zespołem wykona utwory z dwóch swoich płyt: "Małe szczęście" i "Zdobyłeś". Będą też covery takich artystów, jak: Bovska, Kwiat Jabłoni, Lindsey Stirling, Mrozu, Ed Sheeran. Zapewne nie zabraknie najnowszego kawałka "Violin fire". Niewtajemniczeni będą mogli się przekonać o sile skrzypiec elektrycznych i ich zadziornym charakterze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.