Bezbronna dziewczyna leżała w kałuży krwi, gdy podbiegła do niej pani Bogusława, która po chwili zadzwoniła po karetkę.
!reklama!
- Wracałam z zakupów. Na początku widziałam tylko, że ktoś leży. Dopiero jak podeszłam, to zobaczyłam, że to młoda dziewczyna. Miała krew na policzku. Mówiła "ja już nie żyję" - opowiada pani Bogusława w rozmowie z dziennikarzem TVN24.
Dzięki jej natychmiastowej reakcji, na miejscu po chwili były już karetka i policyjny radiowóz.
- Zapytałam, co się stało. A ona mi na to, że nie może mówić, bo ma dziurę w brzuchu - opowiadała rozmówczyni TVN24.
Jak informowaliśmy TUTAJ, dziewczyna została pchnięta nożem w brzuch przez swojego 23-letniego partnera podczas kłótni. Pokrzywdzona w ciężkim stanie została zabrana do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania chłopaka.
23-latek ukrywał się przed organami ścigania, zmieniał ciągle miejsce swojego pobytu i planował uciec. Funkcjonariusze przeczesywali teren miasta oraz sprawdzali wszystkie miejsca, gdzie chłopak mógłby się ukrywać.
Następnego dnia kryminalni namierzyli uciekiniera na terenie jednej z posesji. Mężczyzna ukrywał się w pomieszczeniu pod podłogą, do którego prowadziła specjalna pokrywa.
Policjanci nie dali się zwieść pomimo przykrycia wejścia do piwnicy dywanem przez wujka 23-latka.
Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 23-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa dziewczyny. Za takie przestępstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.