[18+] Chyba najbardziej przerażającym był proces "kanibala" z ul. Wojska Polskiego, który rozpoczął się na początku grudnia ub. r. Oskarżonym jest w nim 29-letni Bartosz K., który nożem zmasakrował swojego współlokatora, wyjął mu wnętrzności - które zamierzał zjeść - a na koniec oblał ciało łatwopalną substancją i podpalił.
"Doskoczyłem do niego i zacząłem go dusić"
- Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Doskoczyłem do niego i zacząłem go dusić. Później złapałem nóż i rozciąłem mu klatkę piersiową, następnie kilka razem uderzyłemgo nożem w gardło. Próbowałem też wbić nóż w głowę, ale nie dało rady, więc uderzyłem go kilka razy butelką. Najpierw pan Andrzej krzyczał, co ja robię, a potem już nic nie mówił- opisy zadanych obrażeń zawarte w protokole z przesłuchania są drastyczne.
35-latek skakał ofierze po klatce piersiowej, wbił jej nóż w nos i przekręcił, a także wyciął fragment jelita...
Zasztyletował sąsiadów, bo za głośno puszczali muzykę
Włosy mogą zjeżyć się na głowie również po wysłuchaniu historii 35-letniego Michała J. z Polesia, który nożem zabił dwójkę sąsiadów, bo za głośno puszczali muzykę i nie dawali mu spać. Mężczyzna wrócił z nocnej zmiany i chciał odpocząć. Gdy mimo kilkukrotnego zwrócenia uwagi w mieszkaniu piętro niżej wciąż było głośno, 35-latek wziął nóż. Najpierw zaatakował znajomą sąsiada, którą kilka razy ugodził ostrym narzędziem w twarz. Później rzucił się też na starszego mężczyznę. Oboje nie mieli szans i wykrwawili się na śmierć...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.