Yurii pracował w Łodzi, by utrzymać rodzinę na Ukrainie
"Yurii odszedł zbyt wcześnie. Miał 29 lat. Przyjechał do Polski za pracą, żeby utrzymać swoją rodzinę. Żonę Anię i dwoje swoich dzieci. Małych, cudnych chłopców. Pracował jako kucharz w restauracji libańskiej Hamra w Łodzi. Był zdolny, pomocny, z dobrym sercem" - czytamy w opisie zbiórki.
Mężczyzna zmarł w piątek 21 stycznia. Załoga restauracji Hamra jest pogrążona w smutku. W sieci pojawiły się wpisy pokazujące, jakim człowiekiem był Yurii.
"Yuri miał wyjątkowa cierpliwość do naszych szalonych pomysłów. Gotował, dekorował,pozował, był scenografem i wykonawcą. Tyle zawsze było śmiechu i radości. Yuriczku nikt Cię nie zastąpi" - czytamy na Facebooku.
Na transport ciała potrzeba ponad 7 tysięcy złotych. Cel zbiórki to 18 tys. zł. Jej inicjatorzy chcą także pomóc żonie zmarłego mężczyzny. Kobieta została z dwójką dzieci bez środków do życia. Sytuacja pani Ani na Ukrainie jest nie do pozazdroszczenia. Koszty wynajmu mieszkania, ogrzewania, utrzymania synów są dla niej ogromne.
Do osiągnięcia celu zbiórki pozostało niewiele - 30 %. Zrzutkę wsparło na razie blisko 300 osób.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.