reklama
reklama

Basen Łódź. Dzień z życia ratownika wodnego. „Staramy się zawsze zapobiegać najgorszemu” [wywiad]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Basen Łódź. Dzień z życia ratownika wodnego. „Staramy się zawsze zapobiegać najgorszemu” [wywiad] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Basen Łódź. Wysokie temperatury zachęcają do wypoczynku nad wodą. To właśnie tam nad naszym bezpieczeństwem czuwają ratownicy wodni. Wiktor Mitera jest jednym z nich. 21-latek pracuje w wakacje na jednym z łódzkich basenów. Jak wygląda jego praca?
reklama

Basen Łódź. Ratownik wodny: "Najpierw trenowałem pływanie"

Konrad Wojtczak: Co cię skłoniło do tego, żeby zostać ratownikiem wodnym?

!reklama!

Wiktor Mitera: Głównie fakt, że trenowałem pływanie. Pierwsze etapy szkolenia na ratownika wodnego zrobiłem za sprawą trenera, który mi to zaproponował. Dopiero z czasem zainteresowałem się bardziej tym tematem i tuż po osiemnastych urodzinach zrobiłem wszystkie potrzebne uprawnienia do pracy. Od tego momentu staram się rozwijać zarówno formę pływacką, jak i wiedzę dotyczącą pierwszej pomocy.

KW: W jaki sposób można zostać w Polsce ratownikiem wodnym?

WM: Trzeba ukończyć kurs na ratownika wodnego, który jest organizowany dość często przez jednostki WOPR. Następnie należy zaliczyć egzamin teoretyczny i praktyczny. Oprócz tego potrzebny jest kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy (KPP). Uprawnienia te przyznawane są na 3 lata i po tym czasie trzeba zrobić recertyfikacje.

Polecamy: Szkółki pływackie Łódź. Nauka pływania dla dzieci. Kiedy uczyć dziecko pływania? [poradnik, ceny]
KW: Jesteś ratownikiem na cały etat czy tylko w wolnych chwilach?

WM: Na co dzień jestem studentem Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku analiza danych. Bycie ratownikiem wodnym traktuję jako pracę dorywczą. Podczas roku akademickiego muszę ją jakoś łączyć ze studiami. Natomiast w wakacje staram się pracować jak najwięcej, aby móc zaoszczędzić na wyjazdy i na resztę roku.

KW: Pamiętasz, kiedy nauczyłeś się pływać?

WM: W podstawówce, a dokładniej w klasach 1-3.

KW: Na czym tak naprawdę polega praca ratownika wodnego?

WM: Głównie na obserwacji powierzchni wody. Staramy się zawsze zapobiegać najgorszemu i zwracać uwagę wcześniej, gdy widzimy, że dane zachowanie nie należy do bezpiecznych i może się ono źle skończyć. Na akwenach otwartych również ważne jest zabezpieczenie kąpieliska, dbanie o porządek i sprzęt. Nasza praca należy do bardzo odpowiedzialnych, ale gdy stosujemy się do przepisów i zdrowego rozsądku, ryzyko możemy ograniczyć do minimum.

Polecamy: Basen Łódź. Gdzie na basen Łódź? Baseny odkryte w Łodzi są już czynne! Sprawdź godziny otwarcia i cennik [zdjęcia]

Besen Łódź. CKobieta uderzyła głową w zjeżdżalnię, zapomniała, co robi na basenie

KW: Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków w wodzie?

WM: Zdecydowanie najgorszym połączeniem jest alkohol, brawura i za duża wiara w swoje umiejętności, z czego te dwie ostatnie często wynikają z wypicia większej ilości alkoholu. To utrapienie ratowników, jednak tyczy się ono głównie akwenów otwartych, takich jak morza, jeziora czy stawy. W miejscu mojej pracy dostęp do alkoholu jest na szczęście ograniczony. Wypadki również się zdarzają, są one jednak zwykle konsekwencją nierozwagi i nieprzestrzegania regulaminu.

KW: Z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się praca ratownika?

WM: Głównym niebezpieczeństwem, również dla ratowników, jest woda, dlatego do każdej akcji bierzemy sprzęt. Dodatkowo ważna jest asekuracja innego ratownika, który, gdyby coś nie poszło po naszej myśli, zawsze może nam pomóc.

KW: Czy mógłbyś podać jakieś przykłady niebezpiecznych wypadków, które zdarzyły się u ciebie w pracy?

WM: 90% przypadków to niegroźne stłuczenia, skaleczenia i rozcięcia. Jednak zdarzają się również poważniejsze sytuacje. W ostatnim czasie mieliśmy kilka takich interwencji. Pewnego dnia dostaliśmy informację o tym, że poszukiwane jest dziecko. Niedługo po tym do dyżurki udała się pani z mocno rozbitym nosem i powiedziała, że uderzyła się w głowę na zjeżdżalni. O ile na początku było stosunkowo dobrze z jej świadomością, to z chwili na chwilę sytuacja się pogarszała, aż do momentu, gdy kobieta nie miała pojęcia, co tutaj robi i po co przyszła. Okazało się, że poszukiwane dziecko jest pod jej opieką. Tylko ta pani nie była mamą, a nianią, więc poza pogotowiem wezwano policję i rodziców, którzy byli na wyjeździe. Cała akcja trwała 3 albo 4 godziny, a u kobiety poza rozbitym nosem doszło do wstrząśnienia mózgu. W tamtym roku mieliśmy również przypadek złamania kości piętowej, gdy po nieumiejętnym skoku w niedozwolonym do tego miejscu kobieta z impetem uderzyła stopą o dno basenu. Poszkodowana po udzieleniu pierwszej pomocy niezwłocznie została przetransportowana do szpitala i tam założono jej gips i wdrożono leczenie.

WM: Myślę, że jedną z najważniejszych cech jest odpowiedzialność. Musimy mieć świadomość, jak ważną, choć często niedocenianą, rolę pełnimy, czuwając nad akwenami wodnymi. Poza tym ratownik powinien być spostrzegawczy, umieć zachować skupienie, a przy tym mieć podzielną uwagę. Sumienność, punktualność i rzetelność to kolejne istotne cechy. Osoby, które je mają, na pewno odnajdą się w tej pracy. Pomocna jest też pewność siebie, nie tylko podczas akcji, ale również w czasie kulturalnego zwracania uwagi tym, którzy łamią przepisy i regulaminy. Dość często musimy tłumaczyć kąpiącym się, że te wszystkie zakazy nie są naszym wymysłem, tylko troską o bezpieczeństwo.

KW: Jakie dostrzegasz wady i zalety tej pracy?

WM: Plusem na pewno jest to, że każdy z nas ma świadomość, że pewnego dnia możemy być tą osobą, która uratuje komuś życie. To jest główna motywacja do utrzymywania formy i wiedzy na temat pierwszej pomocy. Innymi zaletami będą dość łatwe znalezienie zatrudnienia, możliwość poznania wielu fantastycznych ludzi oraz miejsc, elastyczne godziny pracy, co jest bardzo dużym plusem dla uczniów i studentów. Minusami są na pewno nieadekwatne zarobki w stosunku do włożonego wysiłku i pieniędzy w zdobycie uprawnień oraz odpowiedzialność, którą bierzemy na siebie. Poza tym zdarzają się niemiłe przypadki z osobami będącymi pod wpływem alkoholu, czasami zaniedbany, stary sprzęt niedający aż takiej pewności jak nowszy i odpowiednio przygotowany. Wadą jest również niezbyt duża możliwość awansu, co przy dłuższym stażu może wiązać się ze znużeniem i obniżeniem zapału do pracy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama