Problem z paczkomatem przy Lutomierskiej w Łodzi
Wielu mieszkańców korzysta z paczkomatów. To wygodny sposób wysyłania i odbioru przesyłek w najbardziej dogodnym dla nas momencie. Na Bałutach sprawa jednak się skomplikowała. W automacie, który znajduje się w lokalu przy Lutomierskiej zamieszkali bezdomni.
- Ludzie się boją tam wchodzić po odbiór swoich paczek - mówi w rozmowie z TuŁódź jeden z okolicznych mieszkańców, który udostępnił nam zdjęcia i film z miejsca. - Po pierwsze strasznie śmierdzi, a po drugie nie wiadomo, co ci bezdomni tam robią i z czym przychodzą. A może to banda narkomanów albo ćpunów?
Jak relacjonują mieszkańcy Bałut, InPost wstrzymał możliwość zamawiania przesyłek do tego konkretnego paczkomatu. Łodzianie telefonowali też do administracji budynku i Straży Miejskiej.
- Nasz patrol zastał na miejscu jednego mężczyznę. Był trzeźwy, tłumaczył, że schronił się przed chłodem. Nie chciał żadnej pomocy, opuścił pomieszczenie - mówi Marek Marusik.
Mieszkańcy obawiali się jednak, że bezdomni wrócą do tego miejsca.
- Ktoś w końcu wysłuchał mojej prośby i zamknął na klucz pomieszczenie. Skoro i tak paczki zostały wstrzymane, to po co miało być otwarte? - dodaje łodzianin z Lutomierskiej.
Mieszkańcy zostali poinformowani, że InPost zastosuje przy tym konkretnym paczkomacie wejście na kod. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika firmy, ale cały czas czekamy na odpowiedź.
Mieszkańcy łódzkich Bałut podzieleni
Dyskusja na ten temat rozgorzała na facebookowej grupie "Bałuty Mieszkańcy".
- Czy może zaniósł im ktoś termos herbaty lub ciepłą zupę? Wrażliwość level hard.... - pisze jedna z internautek.
Druga zaznacza, że pomocy dla osób bez dachu nad głową w Łodzi nie brakuje. Jak podkreśla straż miejska, funkcjonują ogrzewalnia, świetlica, noclegownie, ale nie wszyscy korzystają z tych możliwości. W dużej mierze problemem jest alkohol.
- Pół paczkomatu, czyli tego pomieszczenia było zasypane śmieciami. On [mężczyzna - przy. red.] leżał przy paczkomacie. Jakby przychodzili tam na noc, spali, nie śmiecili i rano wychodzili to ok. Ale to nie jest noclegownia. I przez nich paczki tam nie można zamowić - zauważa inna z mieszkanek.
Bezdomni mają na poszczególnych łódzkich osiedlach stałe miejsca, w których koczują. Straż miejska regularnie je odwiedza, próbując przekonać, by osoby bezdomne skorzystały z pomocy, która jest dostępna w mieście. Nie można jednak nikogo zmusić. Najwięcej koczowisk (26) jest w Śródmieściu, z racji zabudowy. To nierzadko pustostany. Sporo takich miejsc jest także na Widzewie - 17, na Górnej - 14, Bałutach - 8. Najmniej na Polesiu - 4.
Z jakiej pomocy mogą skorzystać bezdomni w Łodzi? Od grudnia po mieście jeździ autobus dla najbardziej potrzebujących. Wydano w nim 5 tys. 355 ciepłych posiłków. Szczegółowy wykaz miejsc i adresy znajduje się pod linkiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.