Koka przechodzi na emeryturę. Służbę zaczynała w 2017 roku
Czworonożna funkcjonariusza, znana służbowo jako „Leyda”, rozpoczęła swoją przygodę z policją w 2017 roku. Jej pierwszym opiekunem był aspirant sztabowy Marcin Gronowski, z którym współpracowała aż do jego przejścia na emeryturę dwa lata temu. Następnie trafiła pod opiekę aspiranta sztabowego Rafała Krawczyka, z którym pełniła służbę do końca swojej kariery.
Specjalizowała się w wykrywaniu zapachu narkotyków, stając się prawdziwym postrachem dla dilerów. Dość wspomnieć, że jeszcze niedawno wyniuchała narkotyki warte 18 milionów złotych. Bez trudu odnajdywała nielegalne substancje w najtrudniej dostępnych miejscach, od samochodów po hale magazynowe. Jej zaangażowanie i umiejętności zaowocowały drugim miejscem w eliminacjach wojewódzkich dla psów policyjnych z garnizonu łódzkiego.
Nie samą pracą pies żyje
Oprócz działań operacyjnych, „Koka” aktywnie uczestniczyła w inicjatywach profilaktycznych i prewencyjnych. Razem ze swoim przewodnikiem odwiedzała szkoły w powiecie rawskim, brała udział w targach pracy oraz piknikach mundurowych organizowanych przez lokalną komendę. Uwielbiała spotkania z dziećmi, a pokazy tresury były dla niej źródłem radości. Największą nagrodą były dla niej przytulasy od najmłodszych.
Niestety, pogarszający się stan zdrowia uniemożliwił jej dalszą służbę. Praca psa policyjnego jest niezwykle wymagająca i wyczerpująca, dlatego decyzja o przejściu na emeryturę była nieunikniona. Dzięki silnej więzi z przewodnikiem, „Koka” spędzi resztę swoich dni w otoczeniu miłości i troski, na które bez wątpienia zasłużyła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.