Piotrkowska wygląda jak deptak, ale nim nie jest
Piotrkowska to nie tylko królowa łódzkich ulic. Próżno szukać takiej drugiej w Polsce. To duma Łodzi. Turyści, którzy ją odwiedzają, podziwiają klimat i zdobienia kamienic. Niektórzy spacerowicza dziwią się, gdy przejeżdża tędy auto. A to nie jest wcale takie rzadkie.
- Mieszkam tu 20 lat. Często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, mimo ograniczenia prędkości. Kierowcy pędzą jak szaleni, nawet na zielonym świetle. Sytuacja z dzisiaj, zielone światło dla pieszych i pisk opon auta - mówi w rozmowie z TuLodz.pl Aleksandra Gniewosz.
Znany łódzki społecznik, Kosma Nykiel, podkreśla, że Łódź to jedyne dużo miasto w tej części Europy, które nie posiada deptaka z prawdziwego zdarzenia.
- Nie licząc ubogich w usługi i gastronomię pasaży, tak naprawdę nie mamy żadnej sieci przestrzeni jedynie dla pieszych. To piesi wypełniają miasta i atrakcyjne przestrzenie i oni napędzają ruch w biznesach. Doskonale widać to na przykładzie ulic 6 Sierpnia i Traugutta, które po przemianie w woonerfy z podupadłych ulic z dopalaczami stały się tętniącymi życiem miejscami, gdzie do lokali ustawiają się kolejki - mówi Kosma Nykiel i dodaje, że w jego ocenia, od kilku lat na Piotrkowskiej panuje bezradność.
Jak zaznacza, taksówki i dostawczaki łamią obowiązujące przepisy, przekraczają prędkość, stwarzając zagrożenie dla pieszych i rowerzystów, stoją na włączonych silnikach, przez co spaliny lądują na talerzach gości restauracji. Uszkadzane są także drzewa. Według społecznika zamiana w deptak stanowiłaby również dbałość o lokalne biznesy.
- Spójrzmy na Nowy Świat w Warszawie - tam od kilku miesięcy na całe weekendy ulica jest całkowicie zamykana dla ruchu - wjazdu chronią betonowe zapory, a kilka linii autobusowych ma zmienione trasy. Dzięki temu wzrosła ilość odwiedzających, lokalne biznesy mają wyższe obroty. U nas ludzie mimowolnie sami wchodzą na "jezdnię", gdy na chodnikach jest za mało miejsca - ale w praktyce mogą za to dostać mandat. Czas skończyć z tą fikcją. Piotrkowska powinna być prawdziwym deptakiem - oczywiście z możliwością wjazdów docelowych dla mieszkańców. Tak jak funkcjonuje to w innych miastach Polski i Europy - wyjaśnia Kosma Nykiel.
Petycja Fundacji Ulicy Piotrkowskiej
W sierpniu 2022 r. Fundacja Ulicy Piotrkowskiej złożyła petycję do Urzędu Miasta Łodzi. Aktywiści chcą, by Pietryna stała się deptakiem na odcinku Tuwima/Struga-Roosevelta (niezwłocznie) oraz 6 Sierpnia/Traugutta-Tuwima/Struga (wraz z oddaniem przebicia drogowego Tuwima-Moniuszki) strefy pieszo-rowerowej (lub innego rozwiązania prawnego). Cały czas czekają na odpowiedź urzędników.Sprawę parkowania aut na Piotrkowskiej poruszył ostatnio radny miejski Bartłomiej Dyba-Bojarski.
"W związku z ciągłymi naruszeniami zasad parkowania na ulicy Piotrkowskiej wnoszę o nasilenie kontroli w tym obszarze, zarówno w zakresie uprawnienia do wjazdu na tę ulicę (pełno samochodów także po godzinach dostaw), jaki i prawidłowości parkowania. Pomimo interwencji Straży Miejskiej w Łodzi nadal ulica z ograniczonym wjazdem pełna jest zaparkowanych nielegalnie pojazdów" - napisał w interpelacji.
Z danych straży miejskiej w Łodzi wynika, że od 1 stycznia do 28 września za nieprawidłowe parkowanie nałożono 672 mandaty, skierowano 17 wniosków do sądu, pouczono 371 kierowców.
Zdaniem wiceprezydenta Adama Pustelnika, większość kierujących pojazdami w rejonie ulicy Piotrkowskiej jest uprawniona do wjazdu, przez co można mieć wrażenie, że straż miejska nie podejmuje działań.
A Wy jak myślicie? Piotrkowska powinna być deptakiem z prawdziwego zdarzenia?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.